Wpisy archiwalne w kategorii
Ustawki
Dystans całkowity: | 4711.52 km (w terenie 1181.32 km; 25.07%) |
Czas w ruchu: | 305:17 |
Średnia prędkość: | 15.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.90 km/h |
Suma podjazdów: | 50231 m |
Suma kalorii: | 114017 kcal |
Liczba aktywności: | 66 |
Średnio na aktywność: | 71.39 km i 4h 37m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 26 maja 2014
Kategoria Ustawki
Ustawka z Dominem
- DST 52.05km
- Teren 25.00km
- Czas 02:29
- VAVG 20.96km/h
- VMAX 37.40km/h
- Kalorie 1588kcal
- Podjazdy 407m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 maja 2014
Kategoria Ustawki
Rekreacyjne do DG
- DST 23.81km
- Czas 01:48
- VAVG 13.23km/h
- VMAX 42.60km/h
- Kalorie 1153kcal
- Podjazdy 333m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 kwietnia 2014
Kategoria Ustawki
Przejazd reklamowy Ghostbikers
- DST 30.00km
- Czas 02:00
- VAVG 15.00km/h
- VMAX 20.00km/h
- Podjazdy 20m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 marca 2014
Kategoria Ustawki
P4 z Oskarem
Wolny dzień, piękna pogoda więc trzeba korzystać. Wziąłem Oskara, rowery i autem podjechaliśmy na P4. Nie chciałem jechać na trójkę bo tam przy takiej pogodzie nie da rady spokojnie pojeździć. Zrobiliśmy sobie spokojne kółeczko i do domku. Temperatura odczuwalna spokojnie ok 20°. Droga bez przygód.
- DST 14.76km
- Teren 6.00km
- Czas 01:04
- VAVG 13.84km/h
- VMAX 36.10km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 689kcal
- Podjazdy 50m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 marca 2014
Kategoria Ustawki
Pętelka jurajska z Cyklozą
Trochę późny wpis ale był problem z kompem.
Kilka dni nosiłem się z zamiarem żeby w weekend gdzieś dalej pokręcić. W sobotę niestety nie mogłem i omineło mnie 200 kilosów z Limitem i kilkoma kumplami. Ale wyczaiłem że Cykloza z Sosnowca ma zamiar ukręcić coś po Jurze wiec się postanowiłem do nich dokleić. Po konsultacjach okołotelefonicznych, wstępnie cheć jazdy wyrazili też Limit (jak da radę po 200 ) i Paweł od nas z klubu oraz Frey. Chlopaki z Cyklozy mieli dojechać do Myszkowa pociągiem a my do nich dojechać rowerami.
Rano okazało się że jednak Limit nie jedzie więc tylko przeleciałem przez Sarnow na 86 i szybko do Wojkowic Kościelnych spotkać się z resztą. Chwila gadki i szybka traska na Myszków główną drogą przez Siewierz. Na miejscu jesteśmy prawie godzinę przed czasem i czekamy na chłopaków. Kiedy już się wyładowali bez zbędnej zwłoki ruszyliśmy na pętelkę czarnym szlakiem. Po drodze oglądaliśmy trochę skałek pokazanych przez Pawła , zamków w Mirowie i Bobolicach. I tak wspólnie dojechaliśmy do Siewierza. Tu sie rozjechaliśmy bo chłopaki chcieli jeszcze coś przekąsić a mnie się trochę spieszyło na kwadrat. Z Siewierza standardowo do P4 i przez Zieloną do domu.
Mam nadzieję że nas jeszcze kiedyś wezmą chłopaki na wspólne kręcenie. Są spoko.
Kilka dni nosiłem się z zamiarem żeby w weekend gdzieś dalej pokręcić. W sobotę niestety nie mogłem i omineło mnie 200 kilosów z Limitem i kilkoma kumplami. Ale wyczaiłem że Cykloza z Sosnowca ma zamiar ukręcić coś po Jurze wiec się postanowiłem do nich dokleić. Po konsultacjach okołotelefonicznych, wstępnie cheć jazdy wyrazili też Limit (jak da radę po 200 ) i Paweł od nas z klubu oraz Frey. Chlopaki z Cyklozy mieli dojechać do Myszkowa pociągiem a my do nich dojechać rowerami.
Rano okazało się że jednak Limit nie jedzie więc tylko przeleciałem przez Sarnow na 86 i szybko do Wojkowic Kościelnych spotkać się z resztą. Chwila gadki i szybka traska na Myszków główną drogą przez Siewierz. Na miejscu jesteśmy prawie godzinę przed czasem i czekamy na chłopaków. Kiedy już się wyładowali bez zbędnej zwłoki ruszyliśmy na pętelkę czarnym szlakiem. Po drodze oglądaliśmy trochę skałek pokazanych przez Pawła , zamków w Mirowie i Bobolicach. I tak wspólnie dojechaliśmy do Siewierza. Tu sie rozjechaliśmy bo chłopaki chcieli jeszcze coś przekąsić a mnie się trochę spieszyło na kwadrat. Z Siewierza standardowo do P4 i przez Zieloną do domu.
Mam nadzieję że nas jeszcze kiedyś wezmą chłopaki na wspólne kręcenie. Są spoko.
- DST 144.58km
- Teren 50.00km
- Czas 08:33
- VAVG 16.91km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 5472kcal
- Podjazdy 2937m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 lutego 2014
Kategoria Ustawki
Towarzysko z "Rajdowcami" ;)
Dzisiaj sobie pomyślałem , że odprowadzę swoich z klubu na rajd na orientację do Dąbrowy Górniczej. Niestety nie mogę startować bo muszę od południa z młodym być w domu. ale porannego, małego co nie co nie mogłem sobie odmówić. Więc o 7;45 byłem już pod "W" i razem z Adamem i Tomaszem pokręciliśmy główna droga do Dąbrowy. Na miejscu było już kilku naszych znajomych , w tym Kosma i Tomek. Troszkę tam poczekaliśmy aż organizatorzy się ogarną z całą tą imprezą . Moim zdaniem trochę to pokręcone było , ale co tam, ważne że się zaczęło. Po rozdaniu map , ja towarzysko, reszta na żywioł , pokręciliśmy za Moniką na pierwsze pkt. I tak pokręciłem z nimi kilka ładnych kilometrów, w całkiem ciekawym tempie :) Niestety ze względu na potrzebę powrotu, musiałem się pod remizą w Ząbkowicach urwać na kwadrat. Powrót spokojny bez żadnych scen na drodze.
Na starcie ok 7 st C i raczej się nie zmieniło w czasie drogi. Trochę lekkiego deszczu ale bez tragedii.
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=mhfbeqrgkxkskl...
Na starcie ok 7 st C i raczej się nie zmieniło w czasie drogi. Trochę lekkiego deszczu ale bez tragedii.
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=mhfbeqrgkxkskl...
- DST 56.20km
- Teren 2.00km
- Czas 02:41
- VAVG 20.94km/h
- VMAX 49.70km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 1722kcal
- Podjazdy 1039m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Karnawałz Ghostbikers
Prawie cały tydzień bez rowerka wiec choć dziś trzeba było kawałek się przejechać. A że z klubem organizowaliśmy karnawałowo walentynkowy przejazd , więc głupio byłoby odpuścić. Rano pobudka, przygotowanie rowerów, bo dzisiaj wybrał się ze mną syn . Miał okazję przetestować nowy choć używany rower. Okazało się że trzeba poregulować przerzutki. Jazda krótka, niezbyt szybka. Najpierw spod podziemi będzińskich przez Koszelew na Krętą i przez Zieloną do mola P3 i lewą stroną do ogniskowych ruin przy torach. Na miejscu walka z rozpalaniem ogniska, kiełbachy , gadka szmatka i losowanie nagród. Trafił mi się voucher na laserhouse w Sosnowcu. Ale wykluł sie pomysł na nocną ustwkę z biwakiem w lesie z soboty na niedzielę. Może się skuszę.
- DST 23.02km
- Czas 03:24
- VAVG 6.77km/h
- VMAX 24.10km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 2175kcal
- Podjazdy 446m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 lutego 2014
Kategoria Ustawki
Jesienno-zimowa Jura - nocna zmiana -repeat ;)
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=xvchqfwunatbtv...
Od ostatniej nocki chodziło mi po głowie, żeby ją powtórzyć. Rozpuściłem wici i na początku byli chętni. Niestety w miarę upływu czasu ekipa się wykruszyła ale pojawił sie Domino. Niby po chorobie, niby słaby..... Start jak ostatnio ok 20:00 i bez zatrzymywania się pod zamkiem ( nikt się nie anonsował , że będzie jechał) prosto przez Krętą i Zieloną na molo P3 na spotkanie z Dominem. Zjechaliśmy sie idealnie na styk. Od razu podszedł też do nas Mariusz Będkowski, który prawie że z nami by jechał, ale nie zdąrzył zmienić opony którą mu rozwaliło w dzień w drodze przed Myszkowem. Gadaliśmy o różnych różnościach ponad pół godz. W końcu się rozstajemy i ruszamy z Dominem w drogę. Trasa prosto przez Antoniów, Ząbkowice i Tucznawę do Kosmy ;P, mieli czekać z herbatą a ta ciemności w oknach, spali cy cóś ? ;) Tym razem odwróciliśmy kółko w drugą stronę i zamiast jechać na Ogrodzieniec, pokręciliśmy przez Błędów i Chechło prosto na Bydlin. Droga spokojna, bardzo mały ruch, dosyć ciepło. Na starcie ok 3°, a w nocy w okolicach 0° . Pod Bydlinem chwila przerwy, herbatka z cytrynką i dalej w stronę Smolenia. I właśnie po wyjeżdzie z Bydlina na bardzo mało uczęszczanej drodze przez wzniesienie, trafiliśmy na lodową rynnę zamiast asfaltu, i tak chyba z 2 km w górę i w dół z dosyć ostrym spadkiem. Pierwszy raz miałem okazję użyć spd jak łyżew. Inaczej nie dało się nawet ustać na nogach. Na szczęście szybko się to skończyło i wyjechaliśmy spowrotem na szosę. Z tamtąd już prosto w stronę Smolenia, ale niestety po nocy nie zauwarzyliśmy na końcu ostrego zjazdu za Złorzeńcem zjazdu do Smolenia i pognaliśmy prosto. Dopiero jak minęliśmy tablicę Pilica, zatrybiliśmy że minęliśmy zjazd. Ale nie chcieliśmy już się wracać i po odpoczynku na rynku (remontowanym zresztą) pojechaliśmy w drogę powrotną przez Ogrodzieniec, Niegowonice do domu. Oczywiście cała droga powrotna to walka z wiatrem, ciągle wiał w twarzoczaszkę.
Wyjazd uważam za bardzi udany, Domino-super towarzysz do takich ustawek, no i oprócz podjazdu pod Niegowonice , cała droga na dużym blacie ;)
Może za tydzień zrobimy pętelkę przez Olsztyn :)
Od ostatniej nocki chodziło mi po głowie, żeby ją powtórzyć. Rozpuściłem wici i na początku byli chętni. Niestety w miarę upływu czasu ekipa się wykruszyła ale pojawił sie Domino. Niby po chorobie, niby słaby..... Start jak ostatnio ok 20:00 i bez zatrzymywania się pod zamkiem ( nikt się nie anonsował , że będzie jechał) prosto przez Krętą i Zieloną na molo P3 na spotkanie z Dominem. Zjechaliśmy sie idealnie na styk. Od razu podszedł też do nas Mariusz Będkowski, który prawie że z nami by jechał, ale nie zdąrzył zmienić opony którą mu rozwaliło w dzień w drodze przed Myszkowem. Gadaliśmy o różnych różnościach ponad pół godz. W końcu się rozstajemy i ruszamy z Dominem w drogę. Trasa prosto przez Antoniów, Ząbkowice i Tucznawę do Kosmy ;P, mieli czekać z herbatą a ta ciemności w oknach, spali cy cóś ? ;) Tym razem odwróciliśmy kółko w drugą stronę i zamiast jechać na Ogrodzieniec, pokręciliśmy przez Błędów i Chechło prosto na Bydlin. Droga spokojna, bardzo mały ruch, dosyć ciepło. Na starcie ok 3°, a w nocy w okolicach 0° . Pod Bydlinem chwila przerwy, herbatka z cytrynką i dalej w stronę Smolenia. I właśnie po wyjeżdzie z Bydlina na bardzo mało uczęszczanej drodze przez wzniesienie, trafiliśmy na lodową rynnę zamiast asfaltu, i tak chyba z 2 km w górę i w dół z dosyć ostrym spadkiem. Pierwszy raz miałem okazję użyć spd jak łyżew. Inaczej nie dało się nawet ustać na nogach. Na szczęście szybko się to skończyło i wyjechaliśmy spowrotem na szosę. Z tamtąd już prosto w stronę Smolenia, ale niestety po nocy nie zauwarzyliśmy na końcu ostrego zjazdu za Złorzeńcem zjazdu do Smolenia i pognaliśmy prosto. Dopiero jak minęliśmy tablicę Pilica, zatrybiliśmy że minęliśmy zjazd. Ale nie chcieliśmy już się wracać i po odpoczynku na rynku (remontowanym zresztą) pojechaliśmy w drogę powrotną przez Ogrodzieniec, Niegowonice do domu. Oczywiście cała droga powrotna to walka z wiatrem, ciągle wiał w twarzoczaszkę.
Wyjazd uważam za bardzi udany, Domino-super towarzysz do takich ustawek, no i oprócz podjazdu pod Niegowonice , cała droga na dużym blacie ;)
Może za tydzień zrobimy pętelkę przez Olsztyn :)
- DST 115.01km
- Czas 06:40
- VAVG 17.25km/h
- VMAX 46.60km/h
- Temperatura 0.0°C
- Kalorie 4268kcal
- Podjazdy 1506m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 stycznia 2014
Kategoria Ustawki
Jesienno-zimowa Jura - nocna zmiana
Kolejna odsłona ustawek jurajskich. Tym razem wymysliłem nocne szwędanie po jurajskich zamkach. Na starcie pojawił się Feru i Olo :) W planie był przejazd w kierunku Ogrodzieńca potem Pilicy, Smolenia, Bydlina i Rabsztyna oraz powrót południową stroną 94 czyli Bukowno itp. Ruszyliśmy ok 20:15 i ze wzgledu na ostre Ola , szosą pomkneliśmy przez Ząbkowice na Ogrodzieniec. Niestety w okolicach Niegowonic zaczęło dosyć mocno padać i mimo wcale nie niskiej , bo ok 6°, temperatury, na Podzamczu zdecydowaliśmy o powrocie. Drogę powrotną wybrałem przez Zawiercie, Porębę i Siewierz, tak że ukręciliśmy w sumie ok 100 km kompletnie przemoczeni.
Mimo wszystko, wyjazd był całkiem fajny choć nieźle upadlający. I jak zwykle szacun dla Ola za technikę jazdy na ostrym ...poprostu miodzio :)
Nastepnym razem może uda się zrealizować cały plan .
Mimo wszystko, wyjazd był całkiem fajny choć nieźle upadlający. I jak zwykle szacun dla Ola za technikę jazdy na ostrym ...poprostu miodzio :)
Nastepnym razem może uda się zrealizować cały plan .
- DST 97.27km
- Czas 05:50
- VAVG 16.67km/h
- VMAX 46.20km/h
- Temperatura 6.0°C
- Kalorie 3741kcal
- Podjazdy 1734m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 stycznia 2014
Kategoria Ustawki
Jeżdżąca pobudka
Hm....najlepiej jest umówić sie w dwu miejscach w jeden dzień:)
Znajomi wymyślili sobie biwak pod gołym niebem w okolicach Ryczowa. Niestety nie mogłem z nimi jechać na całą noc, więc postanowiłem ich obudzić rano, dojeżdżając rowerem na miejsce. I wtedy żona mi uświadomiła: -Przecież Ty jutro w południe masz być na rowerowych Jasełkach z Duchami!!!
No pieknie...ale będzie szybki powrót z Jury..
Pobudka-3:30-koryto, przygotowania ok 4:40 atak:) Temperatura całkiem znośna, ok 5°, niestety sporo wilgoci z nocy. Droga szybka, wybrałem ulice przez Dąbrowę, Błędów, Chechło, Rodaki, Żelazko pod Grochowiec .
Wszystko jeszcze cicho s p a ł o ;P Zrobiłem kilka fotek ze skałki i zjechałem do nich do obozowiska.
Nie chcąc ich od razu budzić ( pewnie długo siedzieli w nocy), ogarnąłem sie trochę przy ognisku , znalazłem resztkę żaru i roznieciłem nowe, żeby mieli ciepło jak wstaną.
Wstali ok 8-mej, ja już byłem po herbatce i bananach ;)
Trochę pogadaliśmy, pośmialiśmy się ( z Lożą Szyderców nie da się inaczej, szydzenie dostaje się w gratisie ;P ) i ze względu na Jasełka ok 9:20 powrót.
Droga minęła szybko i bez problemów , o 11:15 byłem już pod Zamkiem .
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=qvrrnhrzquqcwrmv
Znajomi wymyślili sobie biwak pod gołym niebem w okolicach Ryczowa. Niestety nie mogłem z nimi jechać na całą noc, więc postanowiłem ich obudzić rano, dojeżdżając rowerem na miejsce. I wtedy żona mi uświadomiła: -Przecież Ty jutro w południe masz być na rowerowych Jasełkach z Duchami!!!
No pieknie...ale będzie szybki powrót z Jury..
Pobudka-3:30-koryto, przygotowania ok 4:40 atak:) Temperatura całkiem znośna, ok 5°, niestety sporo wilgoci z nocy. Droga szybka, wybrałem ulice przez Dąbrowę, Błędów, Chechło, Rodaki, Żelazko pod Grochowiec .
Wszystko jeszcze cicho s p a ł o ;P Zrobiłem kilka fotek ze skałki i zjechałem do nich do obozowiska.
Nie chcąc ich od razu budzić ( pewnie długo siedzieli w nocy), ogarnąłem sie trochę przy ognisku , znalazłem resztkę żaru i roznieciłem nowe, żeby mieli ciepło jak wstaną.
Wstali ok 8-mej, ja już byłem po herbatce i bananach ;)
Trochę pogadaliśmy, pośmialiśmy się ( z Lożą Szyderców nie da się inaczej, szydzenie dostaje się w gratisie ;P ) i ze względu na Jasełka ok 9:20 powrót.
Droga minęła szybko i bez problemów , o 11:15 byłem już pod Zamkiem .
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=qvrrnhrzquqcwrmv
- DST 87.92km
- Teren 60.00km
- Czas 04:18
- VAVG 20.45km/h
- VMAX 45.10km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 2700kcal
- Podjazdy 1299m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze