Wpisy archiwalne w kategorii
Codzienność
Dystans całkowity: | 23015.06 km (w terenie 679.00 km; 2.95%) |
Czas w ruchu: | 1084:32 |
Średnia prędkość: | 20.97 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.70 km/h |
Suma podjazdów: | 212419 m |
Suma kalorii: | 560353 kcal |
Liczba aktywności: | 572 |
Średnio na aktywność: | 40.24 km i 1h 55m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 15 stycznia 2018
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Po weekendzie całkiem przyjemny poranek choć start jeszcze po ciemku. Na termometrze -5° ale odczuwalna w czasie jazdy myślę jakieś 2-3 stopnie niżej. Wiatru zero . Droga do pracy spokojna. Dziś wybrałem w obie strony wariant wałowy bo zamarzły.
Na powrocie niby cieplej ale mnie osobiście było chłodniej niż rano. Przez większą część powrotu świeciło fajne słońce. Dopiero przy Zamku zaczęło zachodzić między blokami Syberii.
Na kpncu trasy , na rondzie Kierocińskiej z Piłsudskiego jakaś k...... chciała mnie zdjąć z ronda. Nawet nie zwolniła. Fuks że zawsze ogarniam sytuację wokół i zatrybiłem że nie ma zamiaru się zatrzymać i zwolniłem. Ale zjebę dostała siarczystą.
Na powrocie niby cieplej ale mnie osobiście było chłodniej niż rano. Przez większą część powrotu świeciło fajne słońce. Dopiero przy Zamku zaczęło zachodzić między blokami Syberii.
Na kpncu trasy , na rondzie Kierocińskiej z Piłsudskiego jakaś k...... chciała mnie zdjąć z ronda. Nawet nie zwolniła. Fuks że zawsze ogarniam sytuację wokół i zatrybiłem że nie ma zamiaru się zatrzymać i zwolniłem. Ale zjebę dostała siarczystą.
- DST 40.47km
- Teren 2.00km
- Czas 02:16
- VAVG 17.85km/h
- VMAX 29.39km/h
- Kalorie 1781kcal
- Podjazdy 168m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 stycznia 2018
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Coś ciężko idzie mi wpisywanie na bieżąco :)
W środę musiałem brykać do arbait autem więcprzerwa w terminarzyku, zresztą w piątek tez autko.
Natomiast czwartek jak najbardziej wiełasipiednyj . Przejazd w obie strony spokojny , bez żadnych ekscesów , a że pogoda jaka jest każdy widzi więc i na drodze warunkowo nic ciekawego . Trasa w miarę jak najkrótsza różniąca się jedynie stroną którą ogarnąłem P3. Rano od zachodu a popołudniu od wschodu.
W środę musiałem brykać do arbait autem więcprzerwa w terminarzyku, zresztą w piątek tez autko.
Natomiast czwartek jak najbardziej wiełasipiednyj . Przejazd w obie strony spokojny , bez żadnych ekscesów , a że pogoda jaka jest każdy widzi więc i na drodze warunkowo nic ciekawego . Trasa w miarę jak najkrótsza różniąca się jedynie stroną którą ogarnąłem P3. Rano od zachodu a popołudniu od wschodu.
- DST 40.85km
- Czas 02:09
- VAVG 19.00km/h
- VMAX 33.47km/h
- Kalorie 1690kcal
- Podjazdy 238m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 stycznia 2018
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Dzisiaj ranek całkiem rześki i przyjemny, na starcie -5', drogi suche a nieliczne małe kałuże zamarznięte. Bardzo dużo miejsc gdzie było widać zrzucone z plandek ciężarówek płachty lodu. Widoczność doskonała, dojazd do pracy kilka minut przed czasem.
Po pracy, powrót po najprostszej lini oporu, choć dziś zaliczyłem kawałek wałów ( były lekko zmrożone więc się nie uflejałem :P ) i DDr'e na Małobądzkiej prosto na kwadrat bez zbędnego zawijania, gdyż czeka zaczęta druga pasja, która zajmuje ogrom czasu, a tak ona wygląda ;)
Dla ciekawskich to jedna z nadbudówek japońskiego pancernika Hiei w skali 1:300 :)
Po pracy, powrót po najprostszej lini oporu, choć dziś zaliczyłem kawałek wałów ( były lekko zmrożone więc się nie uflejałem :P ) i DDr'e na Małobądzkiej prosto na kwadrat bez zbędnego zawijania, gdyż czeka zaczęta druga pasja, która zajmuje ogrom czasu, a tak ona wygląda ;)
Dla ciekawskich to jedna z nadbudówek japońskiego pancernika Hiei w skali 1:300 :)
- DST 38.86km
- Czas 02:09
- VAVG 18.07km/h
- VMAX 28.63km/h
- Kalorie 1686kcal
- Podjazdy 198m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 stycznia 2018
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Start o czasie. Mroźno ale drogi idealnie suche. Całkiem fajnie się kręciło bo i temperatura znośna, ok -2 . Droga bez objeżdżania, bo czas naglił.W pracy na styk.
Powrót z lekkim zagięcie na Pocztę w Ząbkowicach z listem firmowym. W sumie mógłbym zajechać na główną w Będzinie , ale nie wiem czy tam można rower wprowadzić a na dworze nie zostawię bo z niej nie widać. W Ząbkowicach stoi pod oknem i widzę go przy kasie. Z Ząbkowic wracam w stronę P1 i jadę na Manhattan, potem rowerową w stronę WORD'u , przed parkiem w prawo i obok centrum Pożarnictwa do Reala. Tam się podziemnym przebijam na drugą stronę i obok Targów na Mieroszewskich. Stamtąd DDR'em do nowego ronda a za nim boczną ulicą koło kościoła, cmentarza , po drugiej stronie 94-ki na Środulę i do Izby wytrzeźwień. tam skręcam w lewo w stronę Sosnowsi . Przelatuję na drugą stronę torów i jadę na Pogoń, a stamtąd standardowym szlakiem na Mireckiego i na kwadrat. Wyszło kilka kilometrów więcej niż w standardzie.
Powrót z lekkim zagięcie na Pocztę w Ząbkowicach z listem firmowym. W sumie mógłbym zajechać na główną w Będzinie , ale nie wiem czy tam można rower wprowadzić a na dworze nie zostawię bo z niej nie widać. W Ząbkowicach stoi pod oknem i widzę go przy kasie. Z Ząbkowic wracam w stronę P1 i jadę na Manhattan, potem rowerową w stronę WORD'u , przed parkiem w prawo i obok centrum Pożarnictwa do Reala. Tam się podziemnym przebijam na drugą stronę i obok Targów na Mieroszewskich. Stamtąd DDR'em do nowego ronda a za nim boczną ulicą koło kościoła, cmentarza , po drugiej stronie 94-ki na Środulę i do Izby wytrzeźwień. tam skręcam w lewo w stronę Sosnowsi . Przelatuję na drugą stronę torów i jadę na Pogoń, a stamtąd standardowym szlakiem na Mireckiego i na kwadrat. Wyszło kilka kilometrów więcej niż w standardzie.
- DST 45.22km
- Czas 02:19
- VAVG 19.52km/h
- VMAX 37.76km/h
- Kalorie 1817kcal
- Podjazdy 287m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 stycznia 2018
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Pogoda coraz mniej zimowa. Dzisiaj ten jołop zza okna pokazał o 6 rano 5° ! No ale cóż, kijem rzeki nie zawrócisz, no chyba żeś jest Mojżeszem :P
Trza jechać i już. Drogi lekko wilgotne ale bez zbędnego chlapania. Dość późno dziś wyjechałem i myślałem że się spóźnię więc wybrałem najprostszą drogą czyli za cmentarzem w prawo i za dworzec. Potem na Zieloną i do P4 asfaltami. Stamtąd groblą na Piekło i do arbait. Zdążyłem z zapasem 240 sekund :)
Powrót tą samą drogą gdyż czas naglił. Przejazd spokojny choć wymęczony gdyż pod wiatr.
Trza jechać i już. Drogi lekko wilgotne ale bez zbędnego chlapania. Dość późno dziś wyjechałem i myślałem że się spóźnię więc wybrałem najprostszą drogą czyli za cmentarzem w prawo i za dworzec. Potem na Zieloną i do P4 asfaltami. Stamtąd groblą na Piekło i do arbait. Zdążyłem z zapasem 240 sekund :)
Powrót tą samą drogą gdyż czas naglił. Przejazd spokojny choć wymęczony gdyż pod wiatr.
- DST 37.61km
- Czas 01:59
- VAVG 18.96km/h
- VMAX 29.77km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 1563kcal
- Podjazdy 216m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 stycznia 2018
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Dzisiaj start ok 6:15. Biorąc pod uwagę że ICM zapowiada deszczownię ze śniegownią w okolicach powrotu na kwadrat, do plecaka startuje gumowy zestaw i w drogę.
Jezdnie widocznie mokre i lekko skrzące sie w światłach latarni więc w zasadzie cała droga z lekkim lękiem. Na szczęście obyło się bez problemów i do arbait zajechałem o czasie.
Jak podawał ICM tak też się zadziało. U mnie zaczęło padać ok. 12 i myślałem że mnie sakramencko zmoczy. Fuksem przestało padać dokładnie kilka minut przed wyjazdem z pracy. Droga bez problemowa . Oczywiście dziś dalekim łukiem ominąłem wały korzystając tylko z asfaltów. Po drodze, na Małobądzkiej spotkałem Adama i kilkanaście minut pogaworzyliśmy jak stare przekupy. Rozjechaliśmy się jak zaczeło się ściemniać. Reszta drogi spokojna.
Całkiem fajny dzień na kręcenie, Synu ....jak.mawiał klasyk ;)
Jezdnie widocznie mokre i lekko skrzące sie w światłach latarni więc w zasadzie cała droga z lekkim lękiem. Na szczęście obyło się bez problemów i do arbait zajechałem o czasie.
Jak podawał ICM tak też się zadziało. U mnie zaczęło padać ok. 12 i myślałem że mnie sakramencko zmoczy. Fuksem przestało padać dokładnie kilka minut przed wyjazdem z pracy. Droga bez problemowa . Oczywiście dziś dalekim łukiem ominąłem wały korzystając tylko z asfaltów. Po drodze, na Małobądzkiej spotkałem Adama i kilkanaście minut pogaworzyliśmy jak stare przekupy. Rozjechaliśmy się jak zaczeło się ściemniać. Reszta drogi spokojna.
Całkiem fajny dzień na kręcenie, Synu ....jak.mawiał klasyk ;)
- DST 40.13km
- Czas 02:12
- VAVG 18.24km/h
- VMAX 26.92km/h
- Kalorie 1731kcal
- Podjazdy 260m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 stycznia 2018
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Mmmm.....remont już na szczęście skończony i nie ma powodu by nie jeździć do arbait rowerkiem. Zeszły rok niestety z niepełnymi wpisami , ale w tym powinno być na bieżąco.
Dziś rano start ok 6:15. Na jezdniach lekka wilgoć, ale mimo mrozu ( na starcie -1° ) nie było ślisko. Przejazd jak zwykle jedną z trzech standardowych dróg. Najpierw w stronę Pogoni przez Mireckiego do i od tyłu do Dajzonaura na Polsilverze ;)
Tam przez nowe rondo do Będzina ale tym razem zaraz cmetarzem zwrot w prawo i pod most przy Dworcu Kolejowym. Ruchu prawie zero więc bezproblemowo do świateł na Kołłątaja i prosto na Koszelew.
Tam na osiedlu ciekawostka. Zrobiono porządek przy przejsciu dla pieszych do podstawówki. Barierki i wysoki krawężnik pomogły kierowcom w prawidłowym parkowaniu i teraz nic już nie zasłania przejścia.
Stamtąd na Zieloną szutrem i na Molo P3. Molo ładnie oszronione i oświetlone.
Dalej do pracy cisza i spokój.
Powrot ok 15 tej. Znacznie cieplej choć nie wiem jaka była temperatura. Myślę że spokojnie ok 10 °. Traska przez Molo P3 i zieloną. Niestety wpadłem na głupi pomysł i pojechałem na Będzin wałami. Błota od groma i na Pogoni musiałem odwiedzić prysznic. Pzelot przez Sosnowieś spokojny i bezproblemowy.
Dziś rano start ok 6:15. Na jezdniach lekka wilgoć, ale mimo mrozu ( na starcie -1° ) nie było ślisko. Przejazd jak zwykle jedną z trzech standardowych dróg. Najpierw w stronę Pogoni przez Mireckiego do i od tyłu do Dajzonaura na Polsilverze ;)
Tam przez nowe rondo do Będzina ale tym razem zaraz cmetarzem zwrot w prawo i pod most przy Dworcu Kolejowym. Ruchu prawie zero więc bezproblemowo do świateł na Kołłątaja i prosto na Koszelew.
Tam na osiedlu ciekawostka. Zrobiono porządek przy przejsciu dla pieszych do podstawówki. Barierki i wysoki krawężnik pomogły kierowcom w prawidłowym parkowaniu i teraz nic już nie zasłania przejścia.
Stamtąd na Zieloną szutrem i na Molo P3. Molo ładnie oszronione i oświetlone.
Dalej do pracy cisza i spokój.
Powrot ok 15 tej. Znacznie cieplej choć nie wiem jaka była temperatura. Myślę że spokojnie ok 10 °. Traska przez Molo P3 i zieloną. Niestety wpadłem na głupi pomysł i pojechałem na Będzin wałami. Błota od groma i na Pogoni musiałem odwiedzić prysznic. Pzelot przez Sosnowieś spokojny i bezproblemowy.
- DST 42.00km
- Teren 2.00km
- Czas 02:20
- VAVG 18.00km/h
- VMAX 27.00km/h
- Temperatura -1.0°C
- Kalorie 1844kcal
- Podjazdy 219m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 września 2017
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Rano chłodno. ...chyba ze sześciu stopniów . Sporo mgieł po drodze . Ale bez jakichś niespodzianek.
Po południu cieplej ale lekko kropiło.
Po południu cieplej ale lekko kropiło.
- DST 40.55km
- Czas 02:05
- VAVG 19.46km/h
- VMAX 29.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- Kalorie 1667kcal
- Podjazdy 170m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 września 2017
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Pierwszy dzień po długim czasie do arbait i spowrotem.
Rano start jeszcze za ciemnicy ale dość ciepło. Myślę że w okolicy 9 °. Po drodze bez deszczu choć ulice mokre po nocnych opadach, dlatego wybieram opcję z asfaltem żeby gniadego zbytnio nie uwalić.
Na powrocie znacząco cieplej choć przez chwilę popadało. Droga lekko okrężna bo najpierw do optyka po soczewice a potem do Maćka interesa obgadać.
Ogólnie całkiem fajnie wrócić do dojazdów na rowerku.
Rano start jeszcze za ciemnicy ale dość ciepło. Myślę że w okolicy 9 °. Po drodze bez deszczu choć ulice mokre po nocnych opadach, dlatego wybieram opcję z asfaltem żeby gniadego zbytnio nie uwalić.
Na powrocie znacząco cieplej choć przez chwilę popadało. Droga lekko okrężna bo najpierw do optyka po soczewice a potem do Maćka interesa obgadać.
Ogólnie całkiem fajnie wrócić do dojazdów na rowerku.
- DST 40.00km
- Czas 02:08
- VAVG 18.75km/h
- VMAX 31.00km/h
- Temperatura 9.0°C
- Kalorie 1674kcal
- Podjazdy 273m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 marca 2017
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
- DST 40.69km
- Teren 2.00km
- Czas 02:02
- VAVG 20.01km/h
- VMAX 34.40km/h
- Kalorie 861kcal
- Podjazdy 114m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze