Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2019
Dystans całkowity: | 867.12 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 57:18 |
Średnia prędkość: | 15.13 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.84 km/h |
Suma podjazdów: | 6363 m |
Suma kalorii: | 17169 kcal |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 57.81 km i 3h 49m |
Więcej statystyk |
Środa, 31 lipca 2019
Gorc
To uczucie gdy do góry idziesz drogą , a wracasz rzeką ;P
- DST 10.40km
- Czas 02:39
- VAVG 3.92km/h
- VMAX 11.16km/h
- Kalorie 1022kcal
- Podjazdy 535m
- Aktywność Wędrówka
Wtorek, 30 lipca 2019
Spaceros dolinos Białos Wodos ;P
- DST 5.11km
- Czas 01:22
- VAVG 3.74km/h
- VMAX 6.84km/h
- Kalorie 502kcal
- Podjazdy 82m
- Aktywność Wędrówka
Poniedziałek, 29 lipca 2019
Na Koziarz i nazad ;)
- DST 11.64km
- Czas 03:17
- VAVG 3.55km/h
- VMAX 15.12km/h
- Kalorie 1144kcal
- Podjazdy 564m
- Aktywność Wędrówka
Niedziela, 28 lipca 2019
By odnaleźć okresowe jeziorka ;)
Niestety oznaczeń szlaków zero, ale nie na darmo jeździło się w oriemtach ;)
- DST 6.97km
- Czas 02:01
- VAVG 3.46km/h
- VMAX 11.16km/h
- Podjazdy 311m
- Aktywność Wędrówka
Sobota, 27 lipca 2019
Tarabaning nomber cztery ;)
- DST 16.16km
- Czas 03:59
- VAVG 4.06km/h
- VMAX 9.36km/h
- Kalorie 1588kcal
- Podjazdy 662m
- Aktywność Wędrówka
Niedziela, 14 lipca 2019
Sosnowieś -Sandomierz -Sosnowieś part 4
Powrot dej tu ;) Chmielnik - Haus ;)
- DST 156.22km
- Czas 08:31
- VAVG 18.34km/h
- VMAX 49.68km/h
- Kalorie 2361kcal
- Podjazdy 874m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 lipca 2019
Sosnowieś - Sandomierz - Sosnowieś Etap III
Po drodze Raków i Chmielnik
Dziś navi stwierdziła , że w trzeci dzienq
- DST 94.64km
- Czas 05:35
- VAVG 16.95km/h
- VMAX 45.00km/h
- Kalorie 1490kcal
- Podjazdy 638m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 lipca 2019
Na koryto i do żłoba ????
- DST 8.55km
- Czas 00:43
- VAVG 11.93km/h
- VMAX 25.56km/h
- Kalorie 192kcal
- Podjazdy 119m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 lipca 2019
Etap 2 Sandomierz
- DST 110.62km
- Czas 05:22
- VAVG 20.61km/h
- VMAX 34.92km/h
- Kalorie 1468kcal
- Podjazdy 188m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 lipca 2019
Kategoria Dłuższe z noclegiem, Oskar ( ze mną oczywiście), Urlop
Sosnowiec - Sandomierz - Sosnowiec Etap 1 Sosnowiec-Uściszowice
Projekt Sosnowiec-Sandomierz-Sosnowiec
- co to było i z czym się to jadło ;)
Part 1
Pomysł powstał w głowie Wojtka , po czym zainfekował jego kolegę a potem mnie . Samo wymyślanie trasy, ilości etapów by dostosować ich ilość do wszystkich uczestników, trwało chyba od jesieni zeszłego roku a skończyło się, zwłaszcza ustalanie noclegów, na tydzień czy dwa przed wyjazdem.
Traskę obmysliłem w miarę szybko w dwu wersjach i po konsultacji z prowodyrem wyjazdu stanęło na opcji 2 , czyli najpierw na południe na wały Wisły przy Oświęcimiu, potem Wiślaną Trasą Rowerową przez Kraków do samego Sandomierza. Stamtąd powrot górą, czyli w zasadzie po lini prostej przez Chmielnik , Pińczów i Pilicę do domu.
Całość trasy podzieliliśmy ze względu na odległość na 4 etapy i trzy noclegi. Niestety ze względu na dość puźną możliwość zamawiania kwater, to ich dostępność podzieliła nam trasę na konkretne odcinki.
Pierwszy etap zamknął sie 196 km ( dla mnie i Młodego bo każdy miał start z innego miejsca )
Wyjechaliśmy tuż po 6:00 i dość sprawnie , zabierając po drodze Rafała i Artura (?) , dotarliśmy na WTR. W wiekszości trasa ta prowadzi utwardzonymi, asfaltowymi wałami Wisły oraz mało ruchliwymi uliczkami przez okoliczne wioski. Mniej więcej w połowie drogi do Krakowa złapał nas dość intensywny deszcz z krawędzi chmur niosących w niedalekiej odległości burzę.
Po drodze do Krakowa mieliśmy dwa odpoczynki, jeden pod altaną MOR'u , a drugi w knajpce przy Opactwie w Tyńcu. Niestety przed samym Opactwem, Wojtek z kolegą musiał zawrócić do domu. Problemy techniczne uniemożliwiły mu dalszą wyprawę.
Z Tyńca dojechaliśmy do Krakowa i tam niestety, już mijając A4, skończyły sie znaki WTR. Cały przejazd przez miasto na drugą stronę odbył się tylko dzięki nawigacji w telefonie i stronie internetowej z interaktywną mapą szlaku. Jeśli ktoś nie ma elektroniki to przejazd przez Krk go przerośnie. Bardzo się w tym względzie zawiodłem na naszej starej stolicy.
Po wyjeździe z Krakowa i odnalezieniu dalszej części szlaku , zgodnie z jego przebiegiem pojechaliśmy w stronę Koszyc gdzie w zaopatrzyliśmy się prowiant na noc i na kolejny dzień .
Na kwaterę zajechaliśmy bardzo zmęczeni, zwłaszcza że ostatnie 10 km przywitało nas dość mocnymi podjazdami.
Miejsce ma nocleg okazało się bardzo przytulne, czyste i ciche, oraz niedrogie co wraz z poprzednimi przymiotami nie często się zdarza ;)
Dla zainteresowanych ;)
https://m.facebook.com/maly.domek.agroturystyka/?l...
- co to było i z czym się to jadło ;)
Part 1
Pomysł powstał w głowie Wojtka , po czym zainfekował jego kolegę a potem mnie . Samo wymyślanie trasy, ilości etapów by dostosować ich ilość do wszystkich uczestników, trwało chyba od jesieni zeszłego roku a skończyło się, zwłaszcza ustalanie noclegów, na tydzień czy dwa przed wyjazdem.
Traskę obmysliłem w miarę szybko w dwu wersjach i po konsultacji z prowodyrem wyjazdu stanęło na opcji 2 , czyli najpierw na południe na wały Wisły przy Oświęcimiu, potem Wiślaną Trasą Rowerową przez Kraków do samego Sandomierza. Stamtąd powrot górą, czyli w zasadzie po lini prostej przez Chmielnik , Pińczów i Pilicę do domu.
Całość trasy podzieliliśmy ze względu na odległość na 4 etapy i trzy noclegi. Niestety ze względu na dość puźną możliwość zamawiania kwater, to ich dostępność podzieliła nam trasę na konkretne odcinki.
Pierwszy etap zamknął sie 196 km ( dla mnie i Młodego bo każdy miał start z innego miejsca )
Wyjechaliśmy tuż po 6:00 i dość sprawnie , zabierając po drodze Rafała i Artura (?) , dotarliśmy na WTR. W wiekszości trasa ta prowadzi utwardzonymi, asfaltowymi wałami Wisły oraz mało ruchliwymi uliczkami przez okoliczne wioski. Mniej więcej w połowie drogi do Krakowa złapał nas dość intensywny deszcz z krawędzi chmur niosących w niedalekiej odległości burzę.
Po drodze do Krakowa mieliśmy dwa odpoczynki, jeden pod altaną MOR'u , a drugi w knajpce przy Opactwie w Tyńcu. Niestety przed samym Opactwem, Wojtek z kolegą musiał zawrócić do domu. Problemy techniczne uniemożliwiły mu dalszą wyprawę.
Z Tyńca dojechaliśmy do Krakowa i tam niestety, już mijając A4, skończyły sie znaki WTR. Cały przejazd przez miasto na drugą stronę odbył się tylko dzięki nawigacji w telefonie i stronie internetowej z interaktywną mapą szlaku. Jeśli ktoś nie ma elektroniki to przejazd przez Krk go przerośnie. Bardzo się w tym względzie zawiodłem na naszej starej stolicy.
Po wyjeździe z Krakowa i odnalezieniu dalszej części szlaku , zgodnie z jego przebiegiem pojechaliśmy w stronę Koszyc gdzie w zaopatrzyliśmy się prowiant na noc i na kolejny dzień .
Na kwaterę zajechaliśmy bardzo zmęczeni, zwłaszcza że ostatnie 10 km przywitało nas dość mocnymi podjazdami.
Miejsce ma nocleg okazało się bardzo przytulne, czyste i ciche, oraz niedrogie co wraz z poprzednimi przymiotami nie często się zdarza ;)
Dla zainteresowanych ;)
https://m.facebook.com/maly.domek.agroturystyka/?l...
- DST 195.93km
- Czas 10:21
- VAVG 18.93km/h
- VMAX 50.04km/h
- Kalorie 2948kcal
- Podjazdy 692m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze