Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2016
Dystans całkowity: | 1391.95 km (w terenie 312.00 km; 22.41%) |
Czas w ruchu: | 88:44 |
Średnia prędkość: | 15.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.00 km/h |
Suma podjazdów: | 11977 m |
Suma kalorii: | 47073 kcal |
Liczba aktywności: | 21 |
Średnio na aktywność: | 66.28 km i 4h 13m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 16 maja 2016
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
- DST 61.00km
- Czas 02:47
- VAVG 21.92km/h
- VMAX 38.00km/h
- Kalorie 1795kcal
- Podjazdy 491m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 maja 2016
Kategoria Jednodniowe, Ustawki
Leśno Rajza z Cyklozą
- DST 169.00km
- Teren 70.00km
- Czas 10:49
- VAVG 15.62km/h
- VMAX 56.00km/h
- Kalorie 6979kcal
- Podjazdy 1244m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 maja 2016
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
- DST 43.00km
- Czas 02:06
- VAVG 20.48km/h
- VMAX 34.00km/h
- Kalorie 1359kcal
- Podjazdy 314m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 maja 2016
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
- DST 47.00km
- Czas 02:09
- VAVG 21.86km/h
- VMAX 38.00km/h
- Kalorie 1389kcal
- Podjazdy 335m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 maja 2016
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
- DST 40.00km
- Czas 01:47
- VAVG 22.43km/h
- VMAX 41.00km/h
- Kalorie 1151kcal
- Podjazdy 675m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 9 maja 2016
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
- DST 41.00km
- Czas 01:47
- VAVG 22.99km/h
- VMAX 39.00km/h
- Kalorie 1157kcal
- Podjazdy 316m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 maja 2016
Kategoria Jednodniowe, Oskar ( ze mną oczywiście)
Na Kole kole Nikiszu
Rekreacyjny rajd ze znajomymi z Cyklozy i nie tylko. Fajna imprezka , ciekawy objazd terenów w Katowicach , plus przejazd przez dwie bardzo urokliwe dzielnice , czyli Nikiszowiec i Giszowiec. Odwiedziny w fabryce porcelany .
Cały wyjazd byłby idealny , gdyby nie scena z kierowcą na dojeździe , przed Giszowcem. Nie potrafił nas wyprzedzić po czym zajechał nam drogę i wyskoczył z pięściami do mnie i do Oskara. Gdyby tylko potrąbił , pokrzyczał , miałbym to głęboko w d.. , ale za agresję zgłosiłem go na Policję (zrobiłem fotkę ) . Teraz , bo piszę z dużym opóźnieniem, jestem po wyjaśnieniach i czekam na info czy koleś przyjął mandat ( z tego co mówił policjant to za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym ) czy skończy się sądem .
Cały wyjazd byłby idealny , gdyby nie scena z kierowcą na dojeździe , przed Giszowcem. Nie potrafił nas wyprzedzić po czym zajechał nam drogę i wyskoczył z pięściami do mnie i do Oskara. Gdyby tylko potrąbił , pokrzyczał , miałbym to głęboko w d.. , ale za agresję zgłosiłem go na Policję (zrobiłem fotkę ) . Teraz , bo piszę z dużym opóźnieniem, jestem po wyjaśnieniach i czekam na info czy koleś przyjął mandat ( z tego co mówił policjant to za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym ) czy skończy się sądem .
- DST 33.24km
- Teren 10.00km
- Czas 03:44
- VAVG 8.90km/h
- VMAX 32.00km/h
- Kalorie 2414kcal
- Podjazdy 874m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 maja 2016
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
- DST 40.00km
- Czas 01:46
- VAVG 22.64km/h
- VMAX 44.00km/h
- Kalorie 1202kcal
- Podjazdy 407m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 maja 2016
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
- DST 40.00km
- Czas 01:52
- VAVG 21.43km/h
- VMAX 37.00km/h
- Kalorie 1205kcal
- Podjazdy 421m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 maja 2016
Kategoria Steping :P, Urlop
Turbacz - Steping
Drugi dzień majówki. Moi młodzi chyba zapamiętają go do końca życia. Plan był taki żeby dotrzeć na czerwony szlak tuż za kwaterą , drogą Jurkowski Potok i nim spokojnie zdążać na Turbacz. Wszystko było by ok, gdybym tylko wiedział jak wiele wysiłku będzie nas kosztowała właśnie ta pierwsza faza drogi .
Niestety nie doliczyłem czasu tego podejścia poza szlakiem i w końcowej fazie wycieczki moi byli już kompletnie wykończeni. Musiałem już po zejściu ze szlaków na asfalt w Ochotnicy biec po samochód na kwaterę bo powoli się ściemniało a szli już bardzo powoli.
Tak więc wycieczkę rozpoczęliśmy bezpośrednio z kwatery w Ochotnicy przy Jurkowskim Potoku. Droga początkowo asfaltowa zmieniła się w szutrową, a po minięciu kilku urokliwych mostków nad strumykami stała się zwykła drogą gruntową i zaczęła się bardzo mocno piąć do góry. Podejście na czerwony szlak , mimo małej odległości na mapie , zajęło nam prawie dwie godzimy i kosztowało bardzo dużo wysiłku.
Na Jurkowskim Potoku
Droga do czerwonego szlaku (początki stromego )
Nietypowe wejście na szlak, prosto z ....lasu :P
Kiedy osiągnęliśmy już czerwony szlak , w okolicy Polany Kudowskiej, skierowaliśmy sie w kierunku naszego głównego celu czyli Turbacza. Droga była bardzo długa , na początku niezbyt wymagająca, biegnąca nowym szlakiem rowerowym , ubitym szutrem. Po drodze w Studzionkach w stacji turystycznej p.Chrobaków podbijamy pieczątki , żeby poświadczyć to nasze nietypowe wejście na szlak.
Ze Studzionek , przez Bukowinkę idziemy na przełęcz Knurowską.
Jeden z kopców granicznych na szlaku czerwonym
Czerwony szlak rowerowy
Moje Miśki :)
Stacja turystyczna w Studzionkach
Po przekroczeniu drogi na przełęczy i przejściu kilkuset metrów w miarę prostym szlakiem , zaczęły się momenty trudniejsze, kamieniste i bardziej strome. Miśki już były bardzo zmęczone i na zmianę dodawaliśmy sobie otuchy, rozmawiając o wszystkim, żeby tylko zapomnieć o zmęczeniu i o tym ze jeszcze kawał drogi przed nami , oraz powrót na kwaterę. A czas nieubłaganie mijał i powoli zbliżał się ku wieczorowi.
W końcu osiągnęliśmy najpierw Kiczorę , a po pokonaniu siodła Długiej Hali i kolejnym podejściu sam Turbacz.
Schronisko pod Turbaczem
Powrót na początku był zaplanowany przez Jaworzynę Kamienicką i Przysłop żółtym szlakiem do Ochotnicy, ale niestety ogromne zmęczenie Młodego , zbliżający się zmrok spowodowały zmianę planów. Odwrót nastąpił poprzez Kiczorę na zieloną ścieżkę dydaktyczną która poprzez Suchą i Znaki dość szybko sprowadziły nas do asfaltowej drogi na początku Ochotnicy , przy Schronisku Młodzieżowym w Ustrzyku. Kiedy już była końcówka szlaku i wiedziałem że Moi się nie zgubią , biegiem pognałem na dół i potem asfaltem w stronę kwatery. Miałem przed sobą ok 5 km marszobiegu . Na szczęście kiedy pojawił się zasięg w komórce zadzwoniła do mnie zaniepokojona właścicielka kwatery i po chwili rozmowy zaproponowała że jej mąż wyjedzie mi na spotkanie i podjedzie zebrać moich z drogi. Tak też zrobiliśmy i już po zmroku, ale bezpieczni wróciliśmy na kwaterę .
Trasa jak na nie wprawionych turystów bardzo długa i ciężka , ale ogarnięta :)
https://www.endomondo.com/users/5697737/workouts/717202536
Niestety nie doliczyłem czasu tego podejścia poza szlakiem i w końcowej fazie wycieczki moi byli już kompletnie wykończeni. Musiałem już po zejściu ze szlaków na asfalt w Ochotnicy biec po samochód na kwaterę bo powoli się ściemniało a szli już bardzo powoli.
Tak więc wycieczkę rozpoczęliśmy bezpośrednio z kwatery w Ochotnicy przy Jurkowskim Potoku. Droga początkowo asfaltowa zmieniła się w szutrową, a po minięciu kilku urokliwych mostków nad strumykami stała się zwykła drogą gruntową i zaczęła się bardzo mocno piąć do góry. Podejście na czerwony szlak , mimo małej odległości na mapie , zajęło nam prawie dwie godzimy i kosztowało bardzo dużo wysiłku.
Na Jurkowskim Potoku
Droga do czerwonego szlaku (początki stromego )
Nietypowe wejście na szlak, prosto z ....lasu :P
Kiedy osiągnęliśmy już czerwony szlak , w okolicy Polany Kudowskiej, skierowaliśmy sie w kierunku naszego głównego celu czyli Turbacza. Droga była bardzo długa , na początku niezbyt wymagająca, biegnąca nowym szlakiem rowerowym , ubitym szutrem. Po drodze w Studzionkach w stacji turystycznej p.Chrobaków podbijamy pieczątki , żeby poświadczyć to nasze nietypowe wejście na szlak.
Ze Studzionek , przez Bukowinkę idziemy na przełęcz Knurowską.
Jeden z kopców granicznych na szlaku czerwonym
Czerwony szlak rowerowy
Moje Miśki :)
Stacja turystyczna w Studzionkach
Po przekroczeniu drogi na przełęczy i przejściu kilkuset metrów w miarę prostym szlakiem , zaczęły się momenty trudniejsze, kamieniste i bardziej strome. Miśki już były bardzo zmęczone i na zmianę dodawaliśmy sobie otuchy, rozmawiając o wszystkim, żeby tylko zapomnieć o zmęczeniu i o tym ze jeszcze kawał drogi przed nami , oraz powrót na kwaterę. A czas nieubłaganie mijał i powoli zbliżał się ku wieczorowi.
W końcu osiągnęliśmy najpierw Kiczorę , a po pokonaniu siodła Długiej Hali i kolejnym podejściu sam Turbacz.
Schronisko pod Turbaczem
Powrót na początku był zaplanowany przez Jaworzynę Kamienicką i Przysłop żółtym szlakiem do Ochotnicy, ale niestety ogromne zmęczenie Młodego , zbliżający się zmrok spowodowały zmianę planów. Odwrót nastąpił poprzez Kiczorę na zieloną ścieżkę dydaktyczną która poprzez Suchą i Znaki dość szybko sprowadziły nas do asfaltowej drogi na początku Ochotnicy , przy Schronisku Młodzieżowym w Ustrzyku. Kiedy już była końcówka szlaku i wiedziałem że Moi się nie zgubią , biegiem pognałem na dół i potem asfaltem w stronę kwatery. Miałem przed sobą ok 5 km marszobiegu . Na szczęście kiedy pojawił się zasięg w komórce zadzwoniła do mnie zaniepokojona właścicielka kwatery i po chwili rozmowy zaproponowała że jej mąż wyjedzie mi na spotkanie i podjedzie zebrać moich z drogi. Tak też zrobiliśmy i już po zmroku, ale bezpieczni wróciliśmy na kwaterę .
Trasa jak na nie wprawionych turystów bardzo długa i ciężka , ale ogarnięta :)
https://www.endomondo.com/users/5697737/workouts/717202536
- DST 45.00km
- Teren 35.00km
- Czas 10:00
- VAVG 4.50km/h
- Aktywność Wędrówka