Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2015
Dystans całkowity: | 686.48 km (w terenie 69.00 km; 10.05%) |
Czas w ruchu: | 34:54 |
Średnia prędkość: | 19.67 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.00 km/h |
Suma podjazdów: | 10042 m |
Suma kalorii: | 17235 kcal |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 36.13 km i 1h 50m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 30 marca 2015
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
- DST 40.31km
- Czas 01:54
- VAVG 21.22km/h
- VMAX 31.90km/h
- Kalorie 1225kcal
- Podjazdy 800m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 marca 2015
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
- DST 42.86km
- Czas 01:47
- VAVG 24.03km/h
- VMAX 34.50km/h
- Kalorie 1151kcal
- Podjazdy 800m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 marca 2015
Kategoria Oskar ( ze mną oczywiście)
Trening Oskara
- DST 12.00km
- Teren 10.00km
- Czas 00:45
- VAVG 16.00km/h
- VMAX 22.00km/h
- Kalorie 600kcal
- Podjazdy 160m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 marca 2015
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Start ok 0°, szron jak wczoraj...może minimalnie mniejszy ale dość szybko zrobiło się ciepło. Na Pogoni problem z puszką...najpierw wyprzedzał na podwójnej ciągłej na trzeciego. Potem ustawił się przed światłami bez kierunkowskazu przy prawej krawędzi lewego pasa do jazdy na wprost i skrętu w lewo. Więc skręcając w lewo w stronę Będzina ustawiłem się z jego lewej i przed nim żeby potem zjechać na prawy pas Będzińskiej. Po zmianie na zielone , nie dość że mnie wyprzedził z prawej strony NA skrzyżowaniu to jeszcze złośliwie zajechał mi drogę z wystawionym fakulcem. A zaraz za skrzyżowaniem z lewego pasa zjechał w prawo na BP !!! Gdzie został uwieczniony na zdjęciu. Myślę że za tego fakulca będzie pierwszym zgłoszonym na Policję....
Powrót spokojny choć trochę dluższy żeby przełamać rutynę. Dlatego pojechałem przez Dąbrowę, Kazimierz, Klimontów, Dańdówkę i od strony oczyszczalni wbiłem się na Węglową i przy ogródkach do siebie na osiedle.
Powrót spokojny choć trochę dluższy żeby przełamać rutynę. Dlatego pojechałem przez Dąbrowę, Kazimierz, Klimontów, Dańdówkę i od strony oczyszczalni wbiłem się na Węglową i przy ogródkach do siebie na osiedle.
- DST 51.60km
- Czas 02:13
- VAVG 23.28km/h
- VMAX 35.10km/h
- Kalorie 1420kcal
- Podjazdy 800m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 marca 2015
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Hm...rano myślałem że coś mi się przewidziało....-4° ????, ale nie, faktycznie minus był, szron na autach i żwawo wychodzące zza horyzontu Słońce które wogóle nie pasowało do temperatury....:-P Ale co tam i tak trzeba jechać do arbait. Po drodze spokój, nudy proszę Pana, nic się nie dzieje ....nie to co proszę Pana w takim amerykańskim filmie......:-P Powrót troszku dalszy bo musiałem podjechać na pasaż do Reala i wjechać do Parku Tysiąclecia od strony ....eeeee.....że tak się wyrażę....przeciwpołożnej ;-) :-P
- DST 43.89km
- Teren 4.00km
- Czas 02:04
- VAVG 21.24km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1330kcal
- Podjazdy 800m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiosenne KoRNO 2015
Od więc się podobno nie zaczyna , więc.......
Hm....od jakiegoś czasu, chyba od ....początku roku? chodziło za mną takie coś i ciągle pytało... Tata, a kiedy będzie znów rajd u Pani Moniki ??? i tak ciągle. Skoro więc tylko pojawiło się info że Kosma czyni to dobro w postaci rajdu, nie omieszkałem zgłosić Naszego udziału ( mojego i Młodego) w tym jakże zacnym przedsięwzięciu :)
Rano pobudka, śniadanko , demontaż rowerów i kontrolowane udeptywanie w bagażniku :) i jazda na Trzebiesławice . Dojazd bezproblemowy za to poszukiwanie miejsca parkingowego .....bezcenne. Po bezskutecznym motaniu się pod remizą wpadłem na pomysł sprawdzenia drugiej opcji podanej przez Kosmę , czyli parkingu pod szkołą, a tam w cho.... e, pełno miejsca :)
Szybki montaż koników i do biura zameldować się na starcie i odebrać numerki :)
Po zejściu na plac przed remizą już spokojne powitanie znajomych twarzy i oczekiwanie na start :)
Młody w stroju klubowym wyglądał świetnie , szkoda ze za moich młodych czasów nikt nie zaszczepił we mnie jakiejś pasji ....eh.
Kilka minut po 10:30 , szefostwo wyłania się z drzwi biura i zaczyna się ferezunek przed trasą :) To wolno....tego nie wolno... a tam uwaga bo dziura...:P.... a na 13 to nie szukajcie lampionu bo...znikł był :P
Dostajemy w końcu mapy i.......
spokojnie ogarniamy co ta Nasza Kosma znowu wymyśliła :)
Ustalenie traski ( jedziemy w lewe kółko czy w prawe ? w lewe ... dobra ? dobra :P ) i powoli zaczynamy kręcić.
Na początek pkt 14 na samym szczycie Ostrej Góry , sam miód na uda, łydki i płucka jeśli się baknęło i pojechało o jedną drogę za daleko.
Z Ostrej szybki zjazd do ulicy i jazda na pkt 11 który był an drzewie tuż przy ścieżce rowerowej na czarnym szlaku do Siewierza, a zaraz po nim , dalej tym samym szlakiem po szutrze , gdzie na jego końcu pojawił się pkt 15. Młody trochę się umęczył podjazdami ale za to mógł ładnie się rozkręcić na zjeździe :)
Hm....od jakiegoś czasu, chyba od ....początku roku? chodziło za mną takie coś i ciągle pytało... Tata, a kiedy będzie znów rajd u Pani Moniki ??? i tak ciągle. Skoro więc tylko pojawiło się info że Kosma czyni to dobro w postaci rajdu, nie omieszkałem zgłosić Naszego udziału ( mojego i Młodego) w tym jakże zacnym przedsięwzięciu :)
Rano pobudka, śniadanko , demontaż rowerów i kontrolowane udeptywanie w bagażniku :) i jazda na Trzebiesławice . Dojazd bezproblemowy za to poszukiwanie miejsca parkingowego .....bezcenne. Po bezskutecznym motaniu się pod remizą wpadłem na pomysł sprawdzenia drugiej opcji podanej przez Kosmę , czyli parkingu pod szkołą, a tam w cho.... e, pełno miejsca :)
Szybki montaż koników i do biura zameldować się na starcie i odebrać numerki :)
Po zejściu na plac przed remizą już spokojne powitanie znajomych twarzy i oczekiwanie na start :)
Młody w stroju klubowym wyglądał świetnie , szkoda ze za moich młodych czasów nikt nie zaszczepił we mnie jakiejś pasji ....eh.
Kilka minut po 10:30 , szefostwo wyłania się z drzwi biura i zaczyna się ferezunek przed trasą :) To wolno....tego nie wolno... a tam uwaga bo dziura...:P.... a na 13 to nie szukajcie lampionu bo...znikł był :P
Dostajemy w końcu mapy i.......
spokojnie ogarniamy co ta Nasza Kosma znowu wymyśliła :)
Ustalenie traski ( jedziemy w lewe kółko czy w prawe ? w lewe ... dobra ? dobra :P ) i powoli zaczynamy kręcić.
Na początek pkt 14 na samym szczycie Ostrej Góry , sam miód na uda, łydki i płucka jeśli się baknęło i pojechało o jedną drogę za daleko.
Z Ostrej szybki zjazd do ulicy i jazda na pkt 11 który był an drzewie tuż przy ścieżce rowerowej na czarnym szlaku do Siewierza, a zaraz po nim , dalej tym samym szlakiem po szutrze , gdzie na jego końcu pojawił się pkt 15. Młody trochę się umęczył podjazdami ale za to mógł ładnie się rozkręcić na zjeździe :)
Z !5 lecimy powoli szosa w stronę Siewierza , aby przed wiaduktem na DK78 zjechać w prawo i ogarnąć pkt 8. Potem powrót na ulicę i przejazd obok zamku w Siewierzu aby się przebić najpierw na drogę myszkowską a za przejazdem skręcić w stronę kamieniołomów w Nowej Wsi, gdzie na skarpie ostatniego umiejscowiony był pkt 4, najdalej wysunięty na północ.
Z pkt 4 , najkrótszą drogą, asfaltowa kręcimy najszybciej jak możemy do Poręby, gdzie w Dziechciarzach wbijamy się w las aby przeciąć DK78 na stronę Krzemędy biorąc sobie do serca uwagę/zakaz Kosmy o nie poruszaniu się drogami wojewódzkimi. Po przekroczeniu tego "rubikonu" jedziemy fajną gruntową drogą wzdłuż torów do ogródków działkowych gdzie wjeżdzamy na ukochana naszą ulicę z jeszcze bardziej ukochanym podjazdem na Turkową Górę. Szczerze mówiąc myślałem że Młody podprowadzi, ale sobie spokojnie na młynku poradził i o dziwo nawet zbytnio się nie zdyszał. Do pkt 2 jedziemy Drogą Kościelną i na jej końcu wbijamy się w singielka leśnego w którym musimy sie kilka razy bawić w przełaje, błoto , krzaki, przenoszenie rowerów przez bagna i konary powalonych drzew... takie tam coś, co tygryski lubią najbardziej :P
Na pkt 2 robimy sobie chwilę popasu bo czas na korytko w postaci bułek i herbatki z bidonów.
Stąd ruszamy do Turzy gdzie skręcając w lewo odbijamy na Kużnicę Masłońską gdzie przy lesie znajdował się pkt 12.
Dalej przez Łazy, gdzie przy torach udzieliliśmy technicznej pomocy w wymianie dętki w rowerze , koleżance z naszej imprezy, pojechaliśmy na pkt 5 usytuowany na myśliwskiej wysiadce na skraju pola .
Tu nastąpił kolejny popas :)
Kolejna część trasy to szlak na Wiesiółkę i objazd Wysokiej aby minąć podjazd na górę w Wesołej , bo młody był już dość mocno zmęczony i nie chciałem go forsować , a musieliśmy wpić się w kol.Wysoka na drogę do pkt 6 w Zazdrości , w środku lasu na pkt postojowym szlaku Tysiąclecia. Myślałem że może być problem z nawigacją w lesie bo z tej strony jeszcze nigdy tam nie jechałem ale okazało się że droga była wyśmienita i bardzo szybko dotarliśmy do punktu. Po pkt 6 został nam tylko "zniknięty" 13 do którego dotarliśmy skrótem przez mostek na Mitrędze i dalej przy stawie w stronę Chruszczobrodu.
W Chruszczobrodzie skręt w prawo między chałupy i polną droga pod linię wysokiego napięcia gdzie robimy fotki potwierdząjace obecność w pkt 13 :)
Z 13-tki w miarę szybko do szosy na Trzebiesławice i jeszcze szybciej do bazy rajdu.
Dzień spędzony wyśmienicie na fajnej imprezie i w towarzystwie super rodzinki Roberta z żoną i córką.
A Młody ?....cóż ... jego wysiłek i chart ducha pozwolił mu osiągnąć drugie miejsce w kat Junior, gdzie przegrał podobno jedynie z chłopcem 16 letnim ( wyniki oficjalne pojawią się później ) :) Bardzo był zadowolony choć strasznie zmęczony ... ale ten się nie męczy kto nic nie robi podobno :)
Czekamy teraz na kolejna edycję KoRNO , a w miedzy czasie spróbujemy swych sił w BikeOrient na trasie Mega, bo w Rodzinnej niestety dzieci nie klasyfikują ;)
Dzięki Monika i Tomek za fajnie zorganizowaną imprezę , choć troszkę brakuje mi widoku na koniec wszystkich wygrywąjacych, może kiedyś zostaną do końca...tak z szacunku dla reszty zawodników ;)
<iframe src="http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId=pbculvkjatvdpkug" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Z pkt 4 , najkrótszą drogą, asfaltowa kręcimy najszybciej jak możemy do Poręby, gdzie w Dziechciarzach wbijamy się w las aby przeciąć DK78 na stronę Krzemędy biorąc sobie do serca uwagę/zakaz Kosmy o nie poruszaniu się drogami wojewódzkimi. Po przekroczeniu tego "rubikonu" jedziemy fajną gruntową drogą wzdłuż torów do ogródków działkowych gdzie wjeżdzamy na ukochana naszą ulicę z jeszcze bardziej ukochanym podjazdem na Turkową Górę. Szczerze mówiąc myślałem że Młody podprowadzi, ale sobie spokojnie na młynku poradził i o dziwo nawet zbytnio się nie zdyszał. Do pkt 2 jedziemy Drogą Kościelną i na jej końcu wbijamy się w singielka leśnego w którym musimy sie kilka razy bawić w przełaje, błoto , krzaki, przenoszenie rowerów przez bagna i konary powalonych drzew... takie tam coś, co tygryski lubią najbardziej :P
Na pkt 2 robimy sobie chwilę popasu bo czas na korytko w postaci bułek i herbatki z bidonów.
Stąd ruszamy do Turzy gdzie skręcając w lewo odbijamy na Kużnicę Masłońską gdzie przy lesie znajdował się pkt 12.
Dalej przez Łazy, gdzie przy torach udzieliliśmy technicznej pomocy w wymianie dętki w rowerze , koleżance z naszej imprezy, pojechaliśmy na pkt 5 usytuowany na myśliwskiej wysiadce na skraju pola .
Tu nastąpił kolejny popas :)
Kolejna część trasy to szlak na Wiesiółkę i objazd Wysokiej aby minąć podjazd na górę w Wesołej , bo młody był już dość mocno zmęczony i nie chciałem go forsować , a musieliśmy wpić się w kol.Wysoka na drogę do pkt 6 w Zazdrości , w środku lasu na pkt postojowym szlaku Tysiąclecia. Myślałem że może być problem z nawigacją w lesie bo z tej strony jeszcze nigdy tam nie jechałem ale okazało się że droga była wyśmienita i bardzo szybko dotarliśmy do punktu. Po pkt 6 został nam tylko "zniknięty" 13 do którego dotarliśmy skrótem przez mostek na Mitrędze i dalej przy stawie w stronę Chruszczobrodu.
W Chruszczobrodzie skręt w prawo między chałupy i polną droga pod linię wysokiego napięcia gdzie robimy fotki potwierdząjace obecność w pkt 13 :)
Z 13-tki w miarę szybko do szosy na Trzebiesławice i jeszcze szybciej do bazy rajdu.
Dzień spędzony wyśmienicie na fajnej imprezie i w towarzystwie super rodzinki Roberta z żoną i córką.
A Młody ?....cóż ... jego wysiłek i chart ducha pozwolił mu osiągnąć drugie miejsce w kat Junior, gdzie przegrał podobno jedynie z chłopcem 16 letnim ( wyniki oficjalne pojawią się później ) :) Bardzo był zadowolony choć strasznie zmęczony ... ale ten się nie męczy kto nic nie robi podobno :)
Czekamy teraz na kolejna edycję KoRNO , a w miedzy czasie spróbujemy swych sił w BikeOrient na trasie Mega, bo w Rodzinnej niestety dzieci nie klasyfikują ;)
Dzięki Monika i Tomek za fajnie zorganizowaną imprezę , choć troszkę brakuje mi widoku na koniec wszystkich wygrywąjacych, może kiedyś zostaną do końca...tak z szacunku dla reszty zawodników ;)
<iframe src="http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId=pbculvkjatvdpkug" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
- DST 60.18km
- Teren 20.00km
- Czas 04:37
- VAVG 13.04km/h
- VMAX 42.20km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 2974kcal
- Podjazdy 695m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 marca 2015
Kategoria Oskar ( ze mną oczywiście)
Trening z Oskarem
Troszkę po singlach w Parku Tysiąclecia - techniki troszkę załapać :)
- DST 13.21km
- Teren 9.00km
- Czas 01:01
- VAVG 12.99km/h
- VMAX 21.40km/h
- Kalorie 657kcal
- Podjazdy 162m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 marca 2015
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Dzisiaj niespodzianka 0' na termo, choć jasno i całkiem fajnie na dworze. Ale żeby nie było tak słodko to po wyjęciu byczka ze składziku...zonk... miętka guma tudzież snake :( Wiec zaraz po wyjściu z bloku kierunek najbliższa stacja z powietrzem a tu kolejny zonk :( maszyny zniknęły tylko kable wystają. Myślę że to tylko remont, przynajmniej taką mam nadzieję :) Lecę dalej szukać wiatru bo na miętkim do roboty nie dojadę. Podjeżdżam pod stadion na Moniuszki i dmę w gumę aż się spociłem :P Od razu lepiej się jechało. A czemu nie łatałem dętki? Bo jakoś czasu nie miałem i zaryzykowałem. Okazało sie że jak na razie trzyma . Wracając z pracy cały czas trzymała ciśnienie. Jeśli do jutra zejdzie to sprawdzę. Zresztą i tak będę musiał sprawdzić bo w Sobotę KoRNO i nie chciałbym żeby mi gdzieś w terenie zdechła .
A , i z rana to czasem takie widoczki :)
A , i z rana to czasem takie widoczki :)
- DST 39.33km
- Teren 2.00km
- Czas 01:46
- VAVG 22.26km/h
- VMAX 33.80km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 1143kcal
- Podjazdy 660m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 marca 2015
Kategoria Oskar ( ze mną oczywiście)
Wieczorny trening z Oskarem.
Krótko ale w miarę intensywnie . Chłodno i mocny wiatr przy Stawikach. I tam też oczywiście problem z czytaniem idiomów w postaci METROWYCH rysunków roweru. Nic dziwnego że w Europie traktują nas jak przygłupów ze wschodu nadających się tylko na zmywak !
- DST 8.00km
- Czas 00:20
- VAVG 24.00km/h
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 marca 2015
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Na termo +3°. Chłodniej ale przyjemniej niż wczoraj . Od rana bez chmur i całą drogę słońce. Kierowcy grzeczni bez zadym :-P Powrót spokojny, jedynie na P3 w ch.... biegaczy na czerwonym .
- DST 43.00km
- Czas 01:42
- VAVG 25.29km/h
- VMAX 43.00km/h
- Podjazdy 660m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze