Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2015
Dystans całkowity: | 650.40 km (w terenie 70.42 km; 10.83%) |
Czas w ruchu: | 37:19 |
Średnia prędkość: | 17.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 38.70 km/h |
Suma podjazdów: | 13353 m |
Suma kalorii: | 24480 kcal |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 40.65 km i 2h 19m |
Więcej statystyk |
Środa, 14 stycznia 2015
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Dziś traska bez problemowa, tak w jedną jak i drugą stronę. Na starcie +5°, bez opadów i wiatru. W drodze powrotnej aby sie rozruszać bryknąłem sobie przez bagna w Antoniowie. Niestety przed samym domem dokonały żywota ostatnie klocki w tylnym kole i tyle by było z jeżdżenia, bo z przodu już dawno nie ma. Hm... może jutro uda mi się dokonać zakupu ;-)
- DST 40.94km
- Czas 02:07
- VAVG 3:06min/km
- VMAX 2:08min/km
- Kalorie 1364kcal
- Podjazdy 800m
Wtorek, 13 stycznia 2015
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
No , dzisiaj rano pogoda zrobiła niespodziankę, +4°, sucho i z wiatrem w plecki wiec jechało się bardzo przyjemnie i w miarę szybko .Choć luftu w gumach- wersja zimowa czyli malutko:-P . Na powrocie niestety tak jak już od dłuższego czasu bardzo silny wiatr. Na drogach bez większych problemów. Jedynie na Będzińskiej koleś zaparkował busem dupą na drodze rowerowej zasłaniając całą prawą stronę co stwarzało duże zagrożenie bo ani ja nie widziałem czy coś dojeżdża do ścieżki ani mnie nie było widać. Na szczęście po grzecznym zwróceniu uwagi przedtawił auto a nawet przeprosił za złe parkowanie.
- DST 39.38km
- Czas 01:53
- VAVG 20.91km/h
- VMAX 38.70km/h
- Kalorie 1211kcal
- Podjazdy 800m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 stycznia 2015
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Standardowa droga do pracy. Start ok 5:50 przy 1° na plusie. Całą drogę lekko kropiło i posypywało ostrym śniegiem. Na ulicach bez tragedi tylko mokro poprostu. Po pracy trochę słabszy deszcz ale wiatr bardzo silny i powrót był męczący. Jeden z plusów jest taki , że powrót już bez latarki ;-) W Sosnowcu dwie sceny z puszkarzami. Jeden mało mnie nie trafił na przejeździe rowerowym na Będzińskiej, a drugi blisko domu. Cofał z parkingu na jezdnię centralnie pod moje koło. Fuks ze zostało parę cm do krawężnika i się zmieściłem.
- DST 39.22km
- Teren 2.00km
- Czas 02:04
- VAVG 18.98km/h
- VMAX 35.00km/h
- Kalorie 1327kcal
- Podjazdy 800m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 8 stycznia 2015
Kategoria Urlop
Do Boguchwałowic
Dzisiaj rekreacyjna komunikacja na działkę do Boguchwałowic. Trzeba było coś przywieźć a auta nie opłaca się targać :) Start 8;10 i chyba -4' na starcie. Drogi w porządku, asfalty mokre ale nie oblodzone a drogi przy Pogorii w ładnym i ubitym śniegu więc jazda całkiem przyjemna . Oczywiście na powrocie wiatr w twarzoczaszkę i trochę mnie umordował :)
Eh...żeby oni pamiętali tak długo jak długo te kłódki wytrzymają ;P
P3 z rana jak śmietana :)
Takie dróżki to...sam miód, tylko baraszkować :)
Eh...żeby oni pamiętali tak długo jak długo te kłódki wytrzymają ;P
P3 z rana jak śmietana :)
Takie dróżki to...sam miód, tylko baraszkować :)
- DST 63.00km
- Teren 20.00km
- Czas 03:20
- VAVG 18.90km/h
- VMAX 30.70km/h
- Kalorie 2502kcal
- Podjazdy 900m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 5 stycznia 2015
Kategoria Urlop
Kółeczko komunikacyjne :)
Dzisiaj jazda połowicznie komunikacyjna. Musiałem jechać do Będzina zapisać się na badanie wzroku, więc skorzystałem i osiodłałem gniadego. W sumie to gdzieś tam w podświadomości odezwał się jakiś zryty głos , że może zimno...ślisko, że samochodem :P ale ja już od dawna umiem uciszać takich cymbałów z najgłębszych zakamarków ciała szarego :) Rzut oka na termometr .. 2' , hmmmm czyli albo będzie ślisko albo mokro.... Ruszam do Będzina przez miasto w stronę starego cmentarza i przez Pogoń do InterMedu na rejestrację :) Jak ja KOCHAM te spojrzenia zmarzniętych ludzi którzy widzą gościa w zimie na rowerze :) Czasami mam ochotę rozpiąć softshel i pokazać im że ja naprawdę NIE MAM tam szesnastu swetrów , futer czy czego tam ich wyobraźnia sobie wymyśliła ;P
Z przychodni w zasadzie mógłbym wracać od razu do domu ale.....jak już ubrudziłem szprychy .... ;P
Najpierw pod Muzeum w Będzinie
spod Muzeum pokręciłem przez Syberkę , przy Realu na Piaski bo miałem zamiar wrócić do domu od strony Parku Tysiąclecia. Na Piaskach przejechałem przez Kościuszki ( taki czeladzki "nikisz" ;) )
Z Piasków już prosto przez Józefów i Milowice do Parku Tysiąclecia gdzie zaczyna się Szlak Dawnego Pogranicza (rowerowy). Wjechałem w las i do połowy drogi byłem pierwszym rowerzystą który tam jechał :) ale potem pokazały się już inne ślady biegnące od stadionu ;P W parku dzisiaj było pięknie. Czysty puszysty śnieg, bez błota i lodu. W sam ras na rowerowe igraszki na wielu krętych ścieżkach, które warto poznać :)
I tak właśnie dziś wyglądało moje komunikacyjne jeżdżenie ;P
A jutro rano może Trzy Stawy ? ;P
Z przychodni w zasadzie mógłbym wracać od razu do domu ale.....jak już ubrudziłem szprychy .... ;P
Najpierw pod Muzeum w Będzinie
spod Muzeum pokręciłem przez Syberkę , przy Realu na Piaski bo miałem zamiar wrócić do domu od strony Parku Tysiąclecia. Na Piaskach przejechałem przez Kościuszki ( taki czeladzki "nikisz" ;) )
Z Piasków już prosto przez Józefów i Milowice do Parku Tysiąclecia gdzie zaczyna się Szlak Dawnego Pogranicza (rowerowy). Wjechałem w las i do połowy drogi byłem pierwszym rowerzystą który tam jechał :) ale potem pokazały się już inne ślady biegnące od stadionu ;P W parku dzisiaj było pięknie. Czysty puszysty śnieg, bez błota i lodu. W sam ras na rowerowe igraszki na wielu krętych ścieżkach, które warto poznać :)
I tak właśnie dziś wyglądało moje komunikacyjne jeżdżenie ;P
A jutro rano może Trzy Stawy ? ;P
- DST 20.81km
- Teren 1.00km
- Czas 01:19
- VAVG 15.81km/h
- VMAX 33.90km/h
- Kalorie 848kcal
- Podjazdy 439m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 stycznia 2015
Kategoria Jednodniowe
Jak rozdziewiczyłem15-kę ?;P Dwa tysiące...15-kę ;P
Nowy Rok, więc nowy sezon.
Niestety od ostatniego wyjazdu minął numerycznie CAŁY ROK ;P więc tyłek trochę odpoczął i trzeba go było znów reanimować do jazd rowerowych :)
Plan się wykluł w zasadzie po Wigilii , bo rodzinka zapomniała kilku rzeczy dziecka , więc była opcja : ...wujek podrzuci.. :) no i ...podrzucił hehe.
Cel był wie obrany , Pazurek za Rabsztynem, trzeba było tylko przystąpić do realizacji tego niecnego planu.
Start standardowo z domku w Kiepurolandzie, ale traska nie bezpośrednio w stronę Rabsztyna ale najpierw na Syberkę po fanty do odwiezienia. Potem już jak najprostszą drogą w stronę Olkusza. Do Dąbrowy w stronę Strzemieszyc a później cały czas techniczna drogą przy 94-ce, przez Sławków
aż do Bolesławia gdzie przejechałem na drugą stronę 94-ki i pobrykałem w stronę Kluczy. Kręciło się całkiem przyjemnie , z wiatrem, ale czując jego moc na plecach już wiedziałem że powrót będzie z kategorii surwiwal :) Z kluczy przez rondo w centrum skręciłem na Jaroszowiec i na jego końcu obrałem kierunek na Pazurek. Do celu trafiłem bez problemu, dokonałem przekazania zapominajek i po krótkiej pogawędce z Adrianem, obrałem azymut DOM :)
Wcześniej , przejeżdżając przez Jaroszowiec, zauważyłem tablicę informacyjną o rezerwacie przyrody i postanowiłem , że choć kawałek postaram się go objechać. Dlatego po wyjechaniu na drogę w stronę Rabsztyna , po kilkuset metrach skręciłem w prawo w szlak dojazdowy do ścieżki dydaktycznej wytyczonej w Rezerwacie Przyrody "Pazurek". Całkiem ciekawe miejsce , w pięknym bukowym lesie z ciekawymi formacjami skalnymi i interesującym wąwozem wśród skałek :)
Ze ścieżki wyjechałem z powrotem w Jaroszowcu, skąd zacząłem katorżniczą prace nad powrotem do domu. Wiatr był tak jak przypuszczałem zdeterminowany nad uniemożliwieniem mi tego zadania, ale twardo z nim walczyłem :) Powrót częściowo przebiegał tą samą drogą którą tu przyjechałem , ale tylko do Bolesławia. Wcześniej zrobiłem fotki starego schronu w Hutkach, niestety bez środka bo dokładnie wtedy brakło prądu w telefonie :(
W Bolesławiu zmieniłem kierunek i przez Bukowno kierowałem się prosto na Jaworzno Szczakową ( pomyślałem , ze jadąc szosą w lesie wiatr będzie mniej odczuwalny....niestety myliłem się ) W Szczakowej posiliłem się trochę czarnym szlakiem do Maczek i wzdłuż Białej Przemszy pojechałem w zasadzie na azymut Mysłowice. Na rozstaju dróg nie pojechałem dalej czarnym szlakiem ale trzymałem się magistrali kolejowej dzięki której wyjechałem na starej 79-ce trochę przed FH na wylocie z Jaworzna. Po drodze było jeszcze kilka zdjęć
zalew Sosina
ciekawy kształtem wiadukt w Szczakowej
skrót przy magistrali kolejowej
początek szlaku kajakowego w Maczkach
zakola Białej Przemszy
Z Niwki w której w pobliskim sklepie musiałem się posilić, prosto przez rondo , na drugim w prawo i za Budynkami Światków J. w prawo w standardową drogę do domu. Za oczyszczalnią w prawo , na Naftowa i przy Stawikach do domku.
Wypad całkiem fajny choć wiatr chciał mnie zabić, ale mu się nie udało. Pierwsza setka w tym roku pękła :)
Niestety od ostatniego wyjazdu minął numerycznie CAŁY ROK ;P więc tyłek trochę odpoczął i trzeba go było znów reanimować do jazd rowerowych :)
Plan się wykluł w zasadzie po Wigilii , bo rodzinka zapomniała kilku rzeczy dziecka , więc była opcja : ...wujek podrzuci.. :) no i ...podrzucił hehe.
Cel był wie obrany , Pazurek za Rabsztynem, trzeba było tylko przystąpić do realizacji tego niecnego planu.
Start standardowo z domku w Kiepurolandzie, ale traska nie bezpośrednio w stronę Rabsztyna ale najpierw na Syberkę po fanty do odwiezienia. Potem już jak najprostszą drogą w stronę Olkusza. Do Dąbrowy w stronę Strzemieszyc a później cały czas techniczna drogą przy 94-ce, przez Sławków
aż do Bolesławia gdzie przejechałem na drugą stronę 94-ki i pobrykałem w stronę Kluczy. Kręciło się całkiem przyjemnie , z wiatrem, ale czując jego moc na plecach już wiedziałem że powrót będzie z kategorii surwiwal :) Z kluczy przez rondo w centrum skręciłem na Jaroszowiec i na jego końcu obrałem kierunek na Pazurek. Do celu trafiłem bez problemu, dokonałem przekazania zapominajek i po krótkiej pogawędce z Adrianem, obrałem azymut DOM :)
Wcześniej , przejeżdżając przez Jaroszowiec, zauważyłem tablicę informacyjną o rezerwacie przyrody i postanowiłem , że choć kawałek postaram się go objechać. Dlatego po wyjechaniu na drogę w stronę Rabsztyna , po kilkuset metrach skręciłem w prawo w szlak dojazdowy do ścieżki dydaktycznej wytyczonej w Rezerwacie Przyrody "Pazurek". Całkiem ciekawe miejsce , w pięknym bukowym lesie z ciekawymi formacjami skalnymi i interesującym wąwozem wśród skałek :)
Ze ścieżki wyjechałem z powrotem w Jaroszowcu, skąd zacząłem katorżniczą prace nad powrotem do domu. Wiatr był tak jak przypuszczałem zdeterminowany nad uniemożliwieniem mi tego zadania, ale twardo z nim walczyłem :) Powrót częściowo przebiegał tą samą drogą którą tu przyjechałem , ale tylko do Bolesławia. Wcześniej zrobiłem fotki starego schronu w Hutkach, niestety bez środka bo dokładnie wtedy brakło prądu w telefonie :(
W Bolesławiu zmieniłem kierunek i przez Bukowno kierowałem się prosto na Jaworzno Szczakową ( pomyślałem , ze jadąc szosą w lesie wiatr będzie mniej odczuwalny....niestety myliłem się ) W Szczakowej posiliłem się trochę czarnym szlakiem do Maczek i wzdłuż Białej Przemszy pojechałem w zasadzie na azymut Mysłowice. Na rozstaju dróg nie pojechałem dalej czarnym szlakiem ale trzymałem się magistrali kolejowej dzięki której wyjechałem na starej 79-ce trochę przed FH na wylocie z Jaworzna. Po drodze było jeszcze kilka zdjęć
zalew Sosina
ciekawy kształtem wiadukt w Szczakowej
skrót przy magistrali kolejowej
początek szlaku kajakowego w Maczkach
zakola Białej Przemszy
Z Niwki w której w pobliskim sklepie musiałem się posilić, prosto przez rondo , na drugim w prawo i za Budynkami Światków J. w prawo w standardową drogę do domu. Za oczyszczalnią w prawo , na Naftowa i przy Stawikach do domku.
Wypad całkiem fajny choć wiatr chciał mnie zabić, ale mu się nie udało. Pierwsza setka w tym roku pękła :)
- DST 110.50km
- Teren 20.00km
- Czas 06:40
- VAVG 16.57km/h
- VMAX 35.90km/h
- Kalorie 4338kcal
- Podjazdy 3770m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze