Środa, 20 marca 2013
Kategoria Jednodniowe
Topienie Marzanny
Dzisiaj w pracy byłem samochodem , ale po południu i tak była okazja pokręcić. Rowerowa Dąbrowa zorganizowała "topienie Marzanny", więc głupio byłoby nie być ;)
Już sam dojazd na imprezę był ciekawy. Musiałem dłużej zostać w pracy i bałem się że nie zdążę na spotkanie pod zamkiem. Mieliśmy zebrać się o 17, a ja przejeżdżając pod zamkiem o 17:10 widziałem Adama i Edytę jak powoli się zawijają. Spotkanie z Dąbrową na P3 o 18...nie dam rady.
Szybki podjazd pod dom na Syberkę,żona szybko podgrzewa obiad, ja w tym czasie przebieram się w rowerowe ciuchy. Obiad na szybko, rower na dół i ATAK.
Na P3 byłem o 17:45, ale nie powiem co miałem na plecach i na d.... przy tej pogodzie;) Trochę pogadaliśmy zanim wszyscy się zebrali po czym rozpoczęliśmy przejazd z Marzanną. Lewą stroną P3 do Piekła przy Cutironie, przez tory do P4 i asfaltem po tamie do przepustu na Mariankach. Dalej już ulicą do Zielonej do Centrum Sportów.
Na Zielonej zastaliśmy już rozpalony grill i przygotowane kiełbaski , chleb itd, itp:. Wszyscy ze wszystkimi zaczęli gawędzić , tak że minął nam czas całkiem przyjemnie.
Odwrót z imprezy przebiegał już wyłącznie asfaltem przez Łagiszę , nerkę w stronę Sosnowca z Adamem i Edytą. Przed elektrownią pożegnaliśmy się wszyscy i już sam wracałem " 12 " pod DaGrasso na Syberkę i do domu:)
Już sam dojazd na imprezę był ciekawy. Musiałem dłużej zostać w pracy i bałem się że nie zdążę na spotkanie pod zamkiem. Mieliśmy zebrać się o 17, a ja przejeżdżając pod zamkiem o 17:10 widziałem Adama i Edytę jak powoli się zawijają. Spotkanie z Dąbrową na P3 o 18...nie dam rady.
Szybki podjazd pod dom na Syberkę,żona szybko podgrzewa obiad, ja w tym czasie przebieram się w rowerowe ciuchy. Obiad na szybko, rower na dół i ATAK.
Na P3 byłem o 17:45, ale nie powiem co miałem na plecach i na d.... przy tej pogodzie;) Trochę pogadaliśmy zanim wszyscy się zebrali po czym rozpoczęliśmy przejazd z Marzanną. Lewą stroną P3 do Piekła przy Cutironie, przez tory do P4 i asfaltem po tamie do przepustu na Mariankach. Dalej już ulicą do Zielonej do Centrum Sportów.
Na Zielonej zastaliśmy już rozpalony grill i przygotowane kiełbaski , chleb itd, itp:. Wszyscy ze wszystkimi zaczęli gawędzić , tak że minął nam czas całkiem przyjemnie.
Odwrót z imprezy przebiegał już wyłącznie asfaltem przez Łagiszę , nerkę w stronę Sosnowca z Adamem i Edytą. Przed elektrownią pożegnaliśmy się wszyscy i już sam wracałem " 12 " pod DaGrasso na Syberkę i do domu:)
- DST 29.18km
- Czas 01:21
- VAVG 21.61km/h
- VMAX 43.20km/h
- Podjazdy 122m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Oprotestowuję warunki termiczne i nie jeżdżę :-) Musi Marzanna jakoś kiepsko utopiona, bo zima przylazła. Trzeba jej było taki 20 kilowy kamień na szyi zawiesić i na środku Pogorii 4 wrzucić.
limit - 10:23 piątek, 22 marca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!