Czwartek, 3 stycznia 2019
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Start rano przy -4°. Drogi posypane i ubite a tam gdzie posolone to....takie se. Do Zielonej spoko, nie licząc gleby spowodowanej nagłym wejściem pieszej na DDR prosto pod koło. Stracona tylna lampka. Dalej bez problemów. Na Zielonej początek opadu śniegu. Pod koniec , całkiem mocno spało ale suchym , wiec spoko :)
Powrót z pracy , jak dla mnie, fantastyczny. Dużo suchego , świeżego śniegu ktory dawał idealną przyczepność. Na ulicach podobnie. W zasadzie auta miały większe problemy z ruszaniem i hamowaniem. Po drodze miałem też kilka minut jazdy w mocnej śnierzycy. Widoczność wtedy była mała ale za to jaka frajda ;)
Temperatura podobnież ok -2°, ale wiadomo jak to jest z alkoholikiem :P
Powrót z pracy , jak dla mnie, fantastyczny. Dużo suchego , świeżego śniegu ktory dawał idealną przyczepność. Na ulicach podobnie. W zasadzie auta miały większe problemy z ruszaniem i hamowaniem. Po drodze miałem też kilka minut jazdy w mocnej śnierzycy. Widoczność wtedy była mała ale za to jaka frajda ;)
Temperatura podobnież ok -2°, ale wiadomo jak to jest z alkoholikiem :P
- DST 41.80km
- Teren 20.00km
- Czas 02:32
- VAVG 16.50km/h
- VMAX 34.20km/h
- Temperatura -4.0°C
- Kalorie 592kcal
- Podjazdy 162m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Piękna była jazda powrotna. Kierownicy jakoś bardzo spokornieli. Większość w tempie karawanu. Odstępy jak na autostradzie. Miałem wrażenie, że jadę szybciej od nich ;-p
limit - 18:01 czwartek, 3 stycznia 2019 | linkuj
Miałem wrażenie, że jest ciepło. Nie powiedziałbym, że -4. Pewnie zmienię zdanie w drodze powrotnej jak wiatr będę miał na twarz.
limit - 12:36 czwartek, 3 stycznia 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!