Niedziela, 26 lutego 2017
Kategoria Oskar ( ze mną oczywiście), Jednodniowe, Ustawki
Woskriesienije na wiełasipiedam ;)
Jako że wczoraj był wyjazd z lekka frustrujący, dzisiaj należało dokonać dzieła.
Popołudniu narodził się pomysł, wici zostały rozesłane i dzisiaj na starcie , prócz nas, mnie i Młodego, stawiła się Magdalena z Rogalem i Dominator z Brodziskiem :P
Najpierw odbieramy domina z końca Stawików gdyż jak zwykle zaniemogło biedactwo i ledwo zdążył. potem lecimy nadmuchać Rogala....e to znaczy nadmuchać Rogalowi luftu w koła gdyż rumak niejeżdżony zimą oklapł a dmuchadła Magdalen na kwadracie nie posiadał.
Po serwisie lecimy prosto w stronę Maczek, przez Niwecką , Dańdówkę następnie pod S1 , drogą którą wczoraj dumnie kroczyłem pchając przed się okulawionego Byczozę. Wzdłuż torów lecimy na Juliusz a potem lasem , Stacyjną na Maczki. Tam chciałem przekroczyć Rubikon, czyli przejechać jakoś przez dworzec na Stare Maczki bo podobno się da, ale wszystko zastawione bo coś burzą :( Na szczęście Domino stwierdził iż zna zacny singielek w tamta stronę wzdłuż rzeki. więc pod jego wodzą kręcimy fajną ścieżką na Stare Maczki a stamtąd standardową drogą na Burki a potem do mostku w Raszce.
Tam robimy sesję foto i lekko się cofając odbijamy w las na Euroterminal . Stamtąd nie kombinując za bardzo prosto do Krakowskiej i nią do ruin zamku.
Niestety ruiny w standardzie są niedostępne i trzeba iść szukać czegoś tam, gdzieś tam, poprosić kogoś tam żeby przyszedł ktoś tam kiedyś tam i otworzył coś tam.
Foto więc spod krat i do góry na Rynek . Na Rynku chwila dychu, po Tigerze i na zad. Powrót szlakiem treningów Grupy Kolarskiej Zagłębie Sosnowiec w stronę przodka Euroterminala, gdyż wcześniej wyjechaliśmy od strony ododbytniczej. potem na Bory i szosą przy Balatonie na Juliusz i znów przy torach w stronę Bobrka, Niwki i za oczyszczalnią do Naftowej gdzie dokonujemy obrzędowego obmycia rumaków. Domino ino nie mył , stwierdził iż feromony jeszcze nie dojrzałe i nie trza ich w ścieki wrzucać :P Tam Magda odbija na kwadrat, a my z brodatym jeszcze , kręcimy Naftowa do loży Cyklozy , pod wiaduktem na drugą stronę świata, gdzie z kolei odbija Domin, a my już prosto do domu.
Ustawka bardzo przyjemna, w zacnym gronie i jak to powiedziała Magda "tak jak za starych dobrych czasów " ;)
Popołudniu narodził się pomysł, wici zostały rozesłane i dzisiaj na starcie , prócz nas, mnie i Młodego, stawiła się Magdalena z Rogalem i Dominator z Brodziskiem :P
Najpierw odbieramy domina z końca Stawików gdyż jak zwykle zaniemogło biedactwo i ledwo zdążył. potem lecimy nadmuchać Rogala....e to znaczy nadmuchać Rogalowi luftu w koła gdyż rumak niejeżdżony zimą oklapł a dmuchadła Magdalen na kwadracie nie posiadał.
Po serwisie lecimy prosto w stronę Maczek, przez Niwecką , Dańdówkę następnie pod S1 , drogą którą wczoraj dumnie kroczyłem pchając przed się okulawionego Byczozę. Wzdłuż torów lecimy na Juliusz a potem lasem , Stacyjną na Maczki. Tam chciałem przekroczyć Rubikon, czyli przejechać jakoś przez dworzec na Stare Maczki bo podobno się da, ale wszystko zastawione bo coś burzą :( Na szczęście Domino stwierdził iż zna zacny singielek w tamta stronę wzdłuż rzeki. więc pod jego wodzą kręcimy fajną ścieżką na Stare Maczki a stamtąd standardową drogą na Burki a potem do mostku w Raszce.
Tam robimy sesję foto i lekko się cofając odbijamy w las na Euroterminal . Stamtąd nie kombinując za bardzo prosto do Krakowskiej i nią do ruin zamku.
Niestety ruiny w standardzie są niedostępne i trzeba iść szukać czegoś tam, gdzieś tam, poprosić kogoś tam żeby przyszedł ktoś tam kiedyś tam i otworzył coś tam.
Foto więc spod krat i do góry na Rynek . Na Rynku chwila dychu, po Tigerze i na zad. Powrót szlakiem treningów Grupy Kolarskiej Zagłębie Sosnowiec w stronę przodka Euroterminala, gdyż wcześniej wyjechaliśmy od strony ododbytniczej. potem na Bory i szosą przy Balatonie na Juliusz i znów przy torach w stronę Bobrka, Niwki i za oczyszczalnią do Naftowej gdzie dokonujemy obrzędowego obmycia rumaków. Domino ino nie mył , stwierdził iż feromony jeszcze nie dojrzałe i nie trza ich w ścieki wrzucać :P Tam Magda odbija na kwadrat, a my z brodatym jeszcze , kręcimy Naftowa do loży Cyklozy , pod wiaduktem na drugą stronę świata, gdzie z kolei odbija Domin, a my już prosto do domu.
Ustawka bardzo przyjemna, w zacnym gronie i jak to powiedziała Magda "tak jak za starych dobrych czasów " ;)
- DST 55.25km
- Teren 10.00km
- Czas 03:33
- VAVG 15.56km/h
- VMAX 39.06km/h
- Kalorie 2307kcal
- Podjazdy 222m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Jakbyś mnie tak 2h przed startem uprzedził to powinienem dać radę dociągnąć na zbiórkę. No chyba, że to się szybciej rozegrało :-)
limit - 09:26 wtorek, 28 lutego 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!