Środa, 2 grudnia 2015
   
     
   Kategoria Codzienność
  
  Dom-Praca-Dom
      W rurce za oknem dziś rano zmieściło się tylko czterech Celsjuszów. Piąty próbował się wepchać ale pięty wystawały.  Ciepło,  w zasadzie sucho prócz jakichś samotnych kropel po drodze. Niestety trochę za ciepło się ubrałem i trochu się upociłem. 
Na Zielonej niespodzianka ufundowana przez zarząd gospodarki zielenią w formie usypanej w poprzek drogi sterty liści . Gdyby nie mocne światło z latarki

Powrót dzisiaj bardzo zagięty . Najpierw przez Łagiszę prosto w stronę Czeladzi do sklepu po gruchy do Xiężniczki. Ze sklepu jazda na Będzin na stary kwadrat wymienić teściowej wodomierze. Do domu dotarłem po 19 tej. Droga do Czeladzi i Będzina to jeden ciągły prysznic z bardzo drobnej mżawki. Jedyny plus że zimno nie było. Z Będzina do Sosnowsi bez deszczu i bez żadnych problemów.
          
      
    
            
  
  
 
    Na Zielonej niespodzianka ufundowana przez zarząd gospodarki zielenią w formie usypanej w poprzek drogi sterty liści . Gdyby nie mocne światło z latarki

Powrót dzisiaj bardzo zagięty . Najpierw przez Łagiszę prosto w stronę Czeladzi do sklepu po gruchy do Xiężniczki. Ze sklepu jazda na Będzin na stary kwadrat wymienić teściowej wodomierze. Do domu dotarłem po 19 tej. Droga do Czeladzi i Będzina to jeden ciągły prysznic z bardzo drobnej mżawki. Jedyny plus że zimno nie było. Z Będzina do Sosnowsi bez deszczu i bez żadnych problemów.
- DST 48.50km
 - Czas 02:33
 - VAVG 3:09min/km
 - VMAX 2:00min/km
 - Kalorie 1560kcal
 - Podjazdy 250m
 
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!




