Wiosenne KoRNO 2015
Od więc się podobno nie zaczyna , więc.......
Hm....od jakiegoś czasu, chyba od ....początku roku? chodziło za mną takie coś i ciągle pytało... Tata, a kiedy będzie znów rajd u Pani Moniki ??? i tak ciągle. Skoro więc tylko pojawiło się info że Kosma czyni to dobro w postaci rajdu, nie omieszkałem zgłosić Naszego udziału ( mojego i Młodego) w tym jakże zacnym przedsięwzięciu :)
Rano pobudka, śniadanko , demontaż rowerów i kontrolowane udeptywanie w bagażniku :) i jazda na Trzebiesławice . Dojazd bezproblemowy za to poszukiwanie miejsca parkingowego .....bezcenne. Po bezskutecznym motaniu się pod remizą wpadłem na pomysł sprawdzenia drugiej opcji podanej przez Kosmę , czyli parkingu pod szkołą, a tam w cho.... e, pełno miejsca :)
Szybki montaż koników i do biura zameldować się na starcie i odebrać numerki :)
Po zejściu na plac przed remizą już spokojne powitanie znajomych twarzy i oczekiwanie na start :)
Młody w stroju klubowym wyglądał świetnie , szkoda ze za moich młodych czasów nikt nie zaszczepił we mnie jakiejś pasji ....eh.
Kilka minut po 10:30 , szefostwo wyłania się z drzwi biura i zaczyna się ferezunek przed trasą :) To wolno....tego nie wolno... a tam uwaga bo dziura...:P.... a na 13 to nie szukajcie lampionu bo...znikł był :P
Dostajemy w końcu mapy i.......
spokojnie ogarniamy co ta Nasza Kosma znowu wymyśliła :)
Ustalenie traski ( jedziemy w lewe kółko czy w prawe ? w lewe ... dobra ? dobra :P ) i powoli zaczynamy kręcić.
Na początek pkt 14 na samym szczycie Ostrej Góry , sam miód na uda, łydki i płucka jeśli się baknęło i pojechało o jedną drogę za daleko.
Z Ostrej szybki zjazd do ulicy i jazda na pkt 11 który był an drzewie tuż przy ścieżce rowerowej na czarnym szlaku do Siewierza, a zaraz po nim , dalej tym samym szlakiem po szutrze , gdzie na jego końcu pojawił się pkt 15. Młody trochę się umęczył podjazdami ale za to mógł ładnie się rozkręcić na zjeździe :)
Hm....od jakiegoś czasu, chyba od ....początku roku? chodziło za mną takie coś i ciągle pytało... Tata, a kiedy będzie znów rajd u Pani Moniki ??? i tak ciągle. Skoro więc tylko pojawiło się info że Kosma czyni to dobro w postaci rajdu, nie omieszkałem zgłosić Naszego udziału ( mojego i Młodego) w tym jakże zacnym przedsięwzięciu :)
Rano pobudka, śniadanko , demontaż rowerów i kontrolowane udeptywanie w bagażniku :) i jazda na Trzebiesławice . Dojazd bezproblemowy za to poszukiwanie miejsca parkingowego .....bezcenne. Po bezskutecznym motaniu się pod remizą wpadłem na pomysł sprawdzenia drugiej opcji podanej przez Kosmę , czyli parkingu pod szkołą, a tam w cho.... e, pełno miejsca :)
Szybki montaż koników i do biura zameldować się na starcie i odebrać numerki :)
Po zejściu na plac przed remizą już spokojne powitanie znajomych twarzy i oczekiwanie na start :)
Młody w stroju klubowym wyglądał świetnie , szkoda ze za moich młodych czasów nikt nie zaszczepił we mnie jakiejś pasji ....eh.
Kilka minut po 10:30 , szefostwo wyłania się z drzwi biura i zaczyna się ferezunek przed trasą :) To wolno....tego nie wolno... a tam uwaga bo dziura...:P.... a na 13 to nie szukajcie lampionu bo...znikł był :P
Dostajemy w końcu mapy i.......
spokojnie ogarniamy co ta Nasza Kosma znowu wymyśliła :)
Ustalenie traski ( jedziemy w lewe kółko czy w prawe ? w lewe ... dobra ? dobra :P ) i powoli zaczynamy kręcić.
Na początek pkt 14 na samym szczycie Ostrej Góry , sam miód na uda, łydki i płucka jeśli się baknęło i pojechało o jedną drogę za daleko.
Z Ostrej szybki zjazd do ulicy i jazda na pkt 11 który był an drzewie tuż przy ścieżce rowerowej na czarnym szlaku do Siewierza, a zaraz po nim , dalej tym samym szlakiem po szutrze , gdzie na jego końcu pojawił się pkt 15. Młody trochę się umęczył podjazdami ale za to mógł ładnie się rozkręcić na zjeździe :)
Z !5 lecimy powoli szosa w stronę Siewierza , aby przed wiaduktem na DK78 zjechać w prawo i ogarnąć pkt 8. Potem powrót na ulicę i przejazd obok zamku w Siewierzu aby się przebić najpierw na drogę myszkowską a za przejazdem skręcić w stronę kamieniołomów w Nowej Wsi, gdzie na skarpie ostatniego umiejscowiony był pkt 4, najdalej wysunięty na północ.
Z pkt 4 , najkrótszą drogą, asfaltowa kręcimy najszybciej jak możemy do Poręby, gdzie w Dziechciarzach wbijamy się w las aby przeciąć DK78 na stronę Krzemędy biorąc sobie do serca uwagę/zakaz Kosmy o nie poruszaniu się drogami wojewódzkimi. Po przekroczeniu tego "rubikonu" jedziemy fajną gruntową drogą wzdłuż torów do ogródków działkowych gdzie wjeżdzamy na ukochana naszą ulicę z jeszcze bardziej ukochanym podjazdem na Turkową Górę. Szczerze mówiąc myślałem że Młody podprowadzi, ale sobie spokojnie na młynku poradził i o dziwo nawet zbytnio się nie zdyszał. Do pkt 2 jedziemy Drogą Kościelną i na jej końcu wbijamy się w singielka leśnego w którym musimy sie kilka razy bawić w przełaje, błoto , krzaki, przenoszenie rowerów przez bagna i konary powalonych drzew... takie tam coś, co tygryski lubią najbardziej :P
Na pkt 2 robimy sobie chwilę popasu bo czas na korytko w postaci bułek i herbatki z bidonów.
Stąd ruszamy do Turzy gdzie skręcając w lewo odbijamy na Kużnicę Masłońską gdzie przy lesie znajdował się pkt 12.
Dalej przez Łazy, gdzie przy torach udzieliliśmy technicznej pomocy w wymianie dętki w rowerze , koleżance z naszej imprezy, pojechaliśmy na pkt 5 usytuowany na myśliwskiej wysiadce na skraju pola .
Tu nastąpił kolejny popas :)
Kolejna część trasy to szlak na Wiesiółkę i objazd Wysokiej aby minąć podjazd na górę w Wesołej , bo młody był już dość mocno zmęczony i nie chciałem go forsować , a musieliśmy wpić się w kol.Wysoka na drogę do pkt 6 w Zazdrości , w środku lasu na pkt postojowym szlaku Tysiąclecia. Myślałem że może być problem z nawigacją w lesie bo z tej strony jeszcze nigdy tam nie jechałem ale okazało się że droga była wyśmienita i bardzo szybko dotarliśmy do punktu. Po pkt 6 został nam tylko "zniknięty" 13 do którego dotarliśmy skrótem przez mostek na Mitrędze i dalej przy stawie w stronę Chruszczobrodu.
W Chruszczobrodzie skręt w prawo między chałupy i polną droga pod linię wysokiego napięcia gdzie robimy fotki potwierdząjace obecność w pkt 13 :)
Z 13-tki w miarę szybko do szosy na Trzebiesławice i jeszcze szybciej do bazy rajdu.
Dzień spędzony wyśmienicie na fajnej imprezie i w towarzystwie super rodzinki Roberta z żoną i córką.
A Młody ?....cóż ... jego wysiłek i chart ducha pozwolił mu osiągnąć drugie miejsce w kat Junior, gdzie przegrał podobno jedynie z chłopcem 16 letnim ( wyniki oficjalne pojawią się później ) :) Bardzo był zadowolony choć strasznie zmęczony ... ale ten się nie męczy kto nic nie robi podobno :)
Czekamy teraz na kolejna edycję KoRNO , a w miedzy czasie spróbujemy swych sił w BikeOrient na trasie Mega, bo w Rodzinnej niestety dzieci nie klasyfikują ;)
Dzięki Monika i Tomek za fajnie zorganizowaną imprezę , choć troszkę brakuje mi widoku na koniec wszystkich wygrywąjacych, może kiedyś zostaną do końca...tak z szacunku dla reszty zawodników ;)
<iframe src="http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId=pbculvkjatvdpkug" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Z pkt 4 , najkrótszą drogą, asfaltowa kręcimy najszybciej jak możemy do Poręby, gdzie w Dziechciarzach wbijamy się w las aby przeciąć DK78 na stronę Krzemędy biorąc sobie do serca uwagę/zakaz Kosmy o nie poruszaniu się drogami wojewódzkimi. Po przekroczeniu tego "rubikonu" jedziemy fajną gruntową drogą wzdłuż torów do ogródków działkowych gdzie wjeżdzamy na ukochana naszą ulicę z jeszcze bardziej ukochanym podjazdem na Turkową Górę. Szczerze mówiąc myślałem że Młody podprowadzi, ale sobie spokojnie na młynku poradził i o dziwo nawet zbytnio się nie zdyszał. Do pkt 2 jedziemy Drogą Kościelną i na jej końcu wbijamy się w singielka leśnego w którym musimy sie kilka razy bawić w przełaje, błoto , krzaki, przenoszenie rowerów przez bagna i konary powalonych drzew... takie tam coś, co tygryski lubią najbardziej :P
Na pkt 2 robimy sobie chwilę popasu bo czas na korytko w postaci bułek i herbatki z bidonów.
Stąd ruszamy do Turzy gdzie skręcając w lewo odbijamy na Kużnicę Masłońską gdzie przy lesie znajdował się pkt 12.
Dalej przez Łazy, gdzie przy torach udzieliliśmy technicznej pomocy w wymianie dętki w rowerze , koleżance z naszej imprezy, pojechaliśmy na pkt 5 usytuowany na myśliwskiej wysiadce na skraju pola .
Tu nastąpił kolejny popas :)
Kolejna część trasy to szlak na Wiesiółkę i objazd Wysokiej aby minąć podjazd na górę w Wesołej , bo młody był już dość mocno zmęczony i nie chciałem go forsować , a musieliśmy wpić się w kol.Wysoka na drogę do pkt 6 w Zazdrości , w środku lasu na pkt postojowym szlaku Tysiąclecia. Myślałem że może być problem z nawigacją w lesie bo z tej strony jeszcze nigdy tam nie jechałem ale okazało się że droga była wyśmienita i bardzo szybko dotarliśmy do punktu. Po pkt 6 został nam tylko "zniknięty" 13 do którego dotarliśmy skrótem przez mostek na Mitrędze i dalej przy stawie w stronę Chruszczobrodu.
W Chruszczobrodzie skręt w prawo między chałupy i polną droga pod linię wysokiego napięcia gdzie robimy fotki potwierdząjace obecność w pkt 13 :)
Z 13-tki w miarę szybko do szosy na Trzebiesławice i jeszcze szybciej do bazy rajdu.
Dzień spędzony wyśmienicie na fajnej imprezie i w towarzystwie super rodzinki Roberta z żoną i córką.
A Młody ?....cóż ... jego wysiłek i chart ducha pozwolił mu osiągnąć drugie miejsce w kat Junior, gdzie przegrał podobno jedynie z chłopcem 16 letnim ( wyniki oficjalne pojawią się później ) :) Bardzo był zadowolony choć strasznie zmęczony ... ale ten się nie męczy kto nic nie robi podobno :)
Czekamy teraz na kolejna edycję KoRNO , a w miedzy czasie spróbujemy swych sił w BikeOrient na trasie Mega, bo w Rodzinnej niestety dzieci nie klasyfikują ;)
Dzięki Monika i Tomek za fajnie zorganizowaną imprezę , choć troszkę brakuje mi widoku na koniec wszystkich wygrywąjacych, może kiedyś zostaną do końca...tak z szacunku dla reszty zawodników ;)
<iframe src="http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId=pbculvkjatvdpkug" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
- DST 60.18km
- Teren 20.00km
- Czas 04:37
- VAVG 13.04km/h
- VMAX 42.20km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 2974kcal
- Podjazdy 695m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ciekawe jakby sobie na mojej sobotniej terenowej trasce poradził Twój Młody :-] Ale tu też mieliście niezłe szaleństwo.
limit - 07:14 poniedziałek, 23 marca 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!