Niedziela, 28 grudnia 2014
Kategoria Ustawki
Trójkąt Trzech Cesarzy w śnieżnej odsłonie
Baaaaardzo długo bez rowerka, wiec pomyślałem że dziś trochę pokręcę. Start spod stadionu w Kiepurolandzie kilka minut po ósmej. Termometr coś tam buczał , że niby -6° i że podobno ma coś padać.....Nie kombinowałem zbyt długo i do Trójkąta ruszyłem standardowym Szlakiem Dawnego Pogranicza. Na początku było całkiem spokojnie bo naprószonego śniegu było niewiele i wszystkie zamarznięte kałuże były widoczne.
Ale co dobre to się szybko kończy i za oczyszczalnią przy Ostrogórskiej sypało już na maxa.
Bardzo szybko śnieg przykrył drogę i trzeba było się skoncentrować na uniknięciu gleby. Nie udało się i na ostatniej prostej do Trójkąta, za działkami, na jakiejś zamarzniętej kałuży dokonało się nieuniknione. Na szczęście wolna jazda i .....obyło się bez szkód w organizmie tudzież sprzęcie .
Kilka fotek u celu i powrót wałem Białej Przemszy do Orląt Lwowskich i powoli do domu, ale skręcając w Wojska Polskiego. W międzyczasie rozpadało się bardzo mocno. Ulice całkiem białe pod kilku centymetrową warstwą świeżego śniegu. Trochę obawiałem się reakcji kierowców na rowerzystę w tych warunkach, mimo pełnego oświetlenia i kamizelki odblaskowej, bo widoczność była bardzo mała, kilkadziesiąt metrów dosłownie. Zaskoczyli mnie pozytywnie i z dużym zapasem i powoli wyprzedzali. Na Wojska mijam jeszcze dwóch rowerzystów i skręcam w Niwecką a później w Przyjaciół Żołnierza aby przez most na Przemszy
dostać się do Parku Harcerskiego. Tam telefon do mojego kochania....-Szykuj szmatę pod Byka-...i Ostrogórską do Naftowej , przy garażach pod torami i pętelka zamknięta. Na końcówce tylko Stawiki od lewej wziąłem i kwadrat....
Może nie dużo, może nie szybko ale bezpiecznie. W domu rosołek z własnoręcznie zrobionym makaronem :)
Ale co dobre to się szybko kończy i za oczyszczalnią przy Ostrogórskiej sypało już na maxa.
Bardzo szybko śnieg przykrył drogę i trzeba było się skoncentrować na uniknięciu gleby. Nie udało się i na ostatniej prostej do Trójkąta, za działkami, na jakiejś zamarzniętej kałuży dokonało się nieuniknione. Na szczęście wolna jazda i .....obyło się bez szkód w organizmie tudzież sprzęcie .
Kilka fotek u celu i powrót wałem Białej Przemszy do Orląt Lwowskich i powoli do domu, ale skręcając w Wojska Polskiego. W międzyczasie rozpadało się bardzo mocno. Ulice całkiem białe pod kilku centymetrową warstwą świeżego śniegu. Trochę obawiałem się reakcji kierowców na rowerzystę w tych warunkach, mimo pełnego oświetlenia i kamizelki odblaskowej, bo widoczność była bardzo mała, kilkadziesiąt metrów dosłownie. Zaskoczyli mnie pozytywnie i z dużym zapasem i powoli wyprzedzali. Na Wojska mijam jeszcze dwóch rowerzystów i skręcam w Niwecką a później w Przyjaciół Żołnierza aby przez most na Przemszy
dostać się do Parku Harcerskiego. Tam telefon do mojego kochania....-Szykuj szmatę pod Byka-...i Ostrogórską do Naftowej , przy garażach pod torami i pętelka zamknięta. Na końcówce tylko Stawiki od lewej wziąłem i kwadrat....
Może nie dużo, może nie szybko ale bezpiecznie. W domu rosołek z własnoręcznie zrobionym makaronem :)
- DST 21.06km
- Teren 5.00km
- Czas 01:26
- VAVG 14.69km/h
- VMAX 27.20km/h
- Temperatura -6.0°C
- Kalorie 924kcal
- Podjazdy 246m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!