Informacje

  • Wszystkie kilometry: 54425.98 km
  • Km w terenie: 4629.60 km (8.51%)
  • Czas na rowerze: 142d 23h 18m
  • Prędkość średnia: 16.48 km/h
  • Suma w górę: 502598 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mariotruck.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 28 września 2014 Kategoria Jednodniowe

Jura z Dominem i spółką :)

Hm...dawno nic nie pisałem gdyż mam chroniczny brak dostępu do kompa , ale może dziś coś wymodzę....

Od dłuższego czasu chodził za mną jakiś dłuższy wyjazd rowerowy. Niestety ostatnimi czasy jakoś mało było możliwości, aby wziąć byka za rogi i pokręcić gdzieś, a to ze względu na przeprowadzkę do nowego mieszkania i związane z nią remonty , remonciki i tym podobne re..... ;)
W pierwszym planie był sobotni wypad w lasy w okolicach Radły-Ługi, żeby odwiedzić na grzybobraniu ekipę z Ghostbikers,ale.....
Pojawił się pomysł , który wykluł się w brodatej głowie Domina , aby upodlić się w Niedzielę w Dolinkach Krakowskich. Mając do wyboru : najprawdopodobniej samotna jazdę po lasach lub świetne towarzystwo zakręconych rowerowych maniaków.....oczywiście padło na "2" ;P
Jak to zwykle bywa, do Krzeszowic Ja i Domino kręcimy na naszych prywatnych dwóch kółkach, co zajmuje nam niecałe dwie godzinki, gdyż z lekka rozmokły po deszczu teren nas spowolnił. Reszta ekipy : Czarny Kot, Jagaryba, Olga i Marcin dojechali samochodami na PKP Krzeszowice.
Jak tyko poskładali rowery , nie marnując czasu ( a mieliśmy ambitne plany :) ) ruszyliśmy w stronę Czernej . Ekipa nam sie powolutku rozgrzewała , pogoda robiła się coraz milsza ( bo rano startowaliśmy z Dominem w białej mgle ) i po kilkunastu minutach dotarliśmy do Paczółtowic, gdzie na stromym zjeździe skręciliśmy w prawo w żółty szlak ( Czarny Kot ledwo wyrobił się na zakręcie tak się rozbujał i musiał się wracać :) ) gdzie mogliśmy jechać piękna dolina Racławki. Jak nam wcześniej wspominał Domino był tam kawałek drogi po bardzo kamienistej kamiennej ścieżce tuż przy strumieniu, po której musieliśmy przeprowadzić nasze rumaki :) , oraz kilka urokliwych przepraw które ostatni odnowiono budując nowe mostki i kładki .
Z doliny Racławki pojechaliśmy asfaltem w stronę Szklar, gdzie przy pięknej skale zwieńczonej krzyżem skręciliśmy w prawo i zaczęliśmy wspinać się stromą asfaltową ulicą na Brodło aby stamtąd czarnym a później żółtym szlakiem , przez bardzo stromy i niebezpieczny zjazd z ogromnymi wyrwami , wypłukanymi podczas opadów, zjazd w lesie dostać się na drugą stronę do Doliny Będkowskiej.
Dolina Będkowską , znaną nam z licznych wypadów na Jurę , dotarliśmy prawie pod Jaskinię Nietoperzową, ale ze niejednokrotnie w niej byliśmy, odpuściliśmy ją sobie i pojechaliśmy prosto wąwozem ( który też od ostatniego razu został wysypany drobnym tłuczniem ) w stronę Bębła i dalej przyjemną asfaltową a później szutrową drogą do Wierzchowia, mijając po drodze Jaskinie Wierzchowską i Mamutową. Następnie żółtym szlakiem , krętymi uliczkami i polnymi drogami dotarliśmy na punkt widokowy z którego rozpościerał się przepiękny widok na cała dolinę między Bolechowicami a Zabierzowem. Po zjeździe na dół zrobiliśmy sobie przerwę w knajpce tuż przy wjeździe doliny Bolechowickiej, skąd po zacnym posiłku skoczyliśmy jeszcze zobaczyć Bramę Bolechowicką. Jako że dzień był słoneczny i ciepły, to wszystkie skałki były wręcz oblepione wspinaczami :)
Z Bolechowickiej pojechaliśmy do Kobylańskiej , całkiem ciekawej, spokojnej i urokliwej dolinki na końcu której, czekał nas mocny podjazd na górę do Będkowic , gdzie z kolei czekał nas znów bardzo niebezpieczny, stromy i szybki zjazd z powrotem do doliny Będkowskiej .
Przejazd Doliną Będkowską, tym razem w drugą stronę, zakończył nasz mały wypad w Dolinki Krakowskie. Z powodu późnej pory i jednak sporego dystansu do domu, przez Rudawę wyjechaliśmy na drogę 79 i po odstawieniu samochodziarzy do samochodów, z Dominem pokręciliśmy, starą , znajomą drogą , w zapadających szybko ciemnościach, do domu.
Dzięń był w 100% udany, ekipa fenomenalna i teren i pogoda wyśmienita.
Mam nadzieję że już niedługo znów się wybierzemy w te "piękne okoliczności przyrody " :)

Kilka fotek zrobionych przez świetnego fotografa OLGĘ :)

Cały ekipaż wycieczki w Dolinie Bolechowickiej
Cały ekipaż wycieczki w Dolinie Bolechowickiej © Mariotruck
Zablokowali skrzyżowanie to wylądowali za kratkami :P
Zablokowali skrzyżowanie to wylądowali za kratkami :P © Mariotruck


Jak my kochamy takie znaki :) Już boli :)
Jak my kochamy takie znaki :) Już boli :) © Mariotruck


"Maska" Kota :P © Mariotruck

Kochamy Paczółtowice :P
Kochamy Paczółtowice :P © Mariotruck

Synu kręcisz.....- Kręcę tato, kręcę :P
Synu kręcisz.....- Kręcę tato, kręcę :P © Mariotruck

Jeśli to możliwe...zawróć :P
Jeśli to możliwe...zawróć :P © Mariotruck

Na zjazdach nawet aparat niewyrabiał :)
Na zjazdach nawet aparat niewyrabiał :) © Mariotruck


  • DST 148.45km
  • Teren 30.00km
  • Czas 09:29
  • VAVG 15.65km/h
  • VMAX 58.60km/h
  • Kalorie 6068kcal
  • Podjazdy 2392m
  • Sprzęt Bulls King Cobra XC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Mówisz masz, ale zdjęć k....czę NIE OGARNIAM :P
Mariotruck
- 18:18 czwartek, 2 października 2014 | linkuj
Jak dorwę się do kompa ;-) Na fonie nawet mapki nie mogę dodać :-(
Mariotruck
- 07:59 wtorek, 30 września 2014 | linkuj
A byś napisał coś więcej. Jakieś zdjęcia. Bym przynajmniej wiedział co mnie ominęło ;-p
limit
- 07:39 wtorek, 30 września 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl