Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2014
Dystans całkowity: | 333.17 km (w terenie 12.00 km; 3.60%) |
Czas w ruchu: | 19:27 |
Średnia prędkość: | 17.13 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.20 km/h |
Suma podjazdów: | 4913 m |
Suma kalorii: | 13031 kcal |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 41.65 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Sobota, 22 lutego 2014
Kategoria Ustawki
Towarzysko z "Rajdowcami" ;)
Dzisiaj sobie pomyślałem , że odprowadzę swoich z klubu na rajd na orientację do Dąbrowy Górniczej. Niestety nie mogę startować bo muszę od południa z młodym być w domu. ale porannego, małego co nie co nie mogłem sobie odmówić. Więc o 7;45 byłem już pod "W" i razem z Adamem i Tomaszem pokręciliśmy główna droga do Dąbrowy. Na miejscu było już kilku naszych znajomych , w tym Kosma i Tomek. Troszkę tam poczekaliśmy aż organizatorzy się ogarną z całą tą imprezą . Moim zdaniem trochę to pokręcone było , ale co tam, ważne że się zaczęło. Po rozdaniu map , ja towarzysko, reszta na żywioł , pokręciliśmy za Moniką na pierwsze pkt. I tak pokręciłem z nimi kilka ładnych kilometrów, w całkiem ciekawym tempie :) Niestety ze względu na potrzebę powrotu, musiałem się pod remizą w Ząbkowicach urwać na kwadrat. Powrót spokojny bez żadnych scen na drodze.
Na starcie ok 7 st C i raczej się nie zmieniło w czasie drogi. Trochę lekkiego deszczu ale bez tragedii.
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=mhfbeqrgkxkskl...
Na starcie ok 7 st C i raczej się nie zmieniło w czasie drogi. Trochę lekkiego deszczu ale bez tragedii.
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=mhfbeqrgkxkskl...
- DST 56.20km
- Teren 2.00km
- Czas 02:41
- VAVG 20.94km/h
- VMAX 49.70km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 1722kcal
- Podjazdy 1039m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 lutego 2014
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Dzis ogolnie dzień pokręcony' bo najpierw do pracy pod szpital górniczy , potem do domu na śniadanie. Ze śniadania do pracy na Antoniów bo meble szefowi przywieźli i trzeba wnieść. Z powrotem do okoła P4 , żeby nie było za łatwo i po drodze spotkanie z Jarkiem z Ghostbikers. Jakieś 15 min gadki i przez P3 do domu zahaczając GLS w Czeladzi żeby nadać przesyłkę szefowi.
- DST 43.05km
- Teren 5.00km
- Czas 02:11
- VAVG 19.72km/h
- VMAX 43.40km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 1309kcal
- Podjazdy 880m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 lutego 2014
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Hm....człowiek cienko się ubierze bo przecież wczoraj było ciepło, a tu na starcie -1°C......Ale cóż, twardziochem trzeba być nie mięciochem :) Droga do pracy standard, a z powrotem na molo oddać kask Andrzejowi, chwila na pogaduszki i do domku. A po drodze, na Krętej lecę sobie 35 km/h, wchdzę w prawy zakręt a tam POD PRĄD moim pasem trzech łebków na rowerach. Zdążyłem krzyknąć: EEEEEEE K...WA P...AŁO WAS??? A jak by auto jechało 50 to trzy pogrzeby!!! A matka na posesji jakieś krzyki bo z..bałem synka.....normalnie w pale się nie mieści jacy ludzie są skretyniali !!!! Reszta drogi już spoko i bez sensacji. Z powrotem ok10°C.
A jutro niestety bez rowerka.
A jutro niestety bez rowerka.
- DST 28.33km
- Teren 2.00km
- Czas 01:15
- VAVG 22.66km/h
- VMAX 50.20km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 806kcal
- Podjazdy 436m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Praca-Dom
Dziś start przy ok 5°C, więc ogólnie przyjemniej, w lżejszych ciuchach i od razu trochę szybciej. I dalej , bo na razie znów na Antoniów do pracy. Z powrotrm przez P3 żeby spotkaćsie z kolegą wcelu przejęcia kasku dla mojego Oskara ( niestety jest za mały ), a tam .......prawie zlot czarownic hehe, najpierw dojechał Robredo ( nie widziałem chłopa z pół roku a to najlepszy koleś na długie dystanse razem z Limitem ;) ), potem przygnał Domino, po nim Limit . I zaczęły się gadki . Niestety musiałem szybko się urwać i nie pogadałem za długo. Może któregoś dnia pokręcimy gdzieś razem po pracy.
- DST 29.90km
- Czas 01:16
- VAVG 23.61km/h
- VMAX 45.30km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 1063kcal
- Podjazdy 436m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Karnawałz Ghostbikers
Prawie cały tydzień bez rowerka wiec choć dziś trzeba było kawałek się przejechać. A że z klubem organizowaliśmy karnawałowo walentynkowy przejazd , więc głupio byłoby odpuścić. Rano pobudka, przygotowanie rowerów, bo dzisiaj wybrał się ze mną syn . Miał okazję przetestować nowy choć używany rower. Okazało się że trzeba poregulować przerzutki. Jazda krótka, niezbyt szybka. Najpierw spod podziemi będzińskich przez Koszelew na Krętą i przez Zieloną do mola P3 i lewą stroną do ogniskowych ruin przy torach. Na miejscu walka z rozpalaniem ogniska, kiełbachy , gadka szmatka i losowanie nagród. Trafił mi się voucher na laserhouse w Sosnowcu. Ale wykluł sie pomysł na nocną ustwkę z biwakiem w lesie z soboty na niedzielę. Może się skuszę.
- DST 23.02km
- Czas 03:24
- VAVG 6.77km/h
- VMAX 24.10km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 2175kcal
- Podjazdy 446m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 lutego 2014
Kategoria Codzienność
Dom-Praca-Dom
Od dziś trochę bliżej do pracy , więc nie ma za bardzo o czym pisać. Jedyne to to, że śmiesznie musi wyglądać koleś na gòralu w SPD-kach i.....ubraniu roboczym:-P Pogoda spoko, ciepło a na powrocie nawet gorąco. Musiałem dziś umyć rogatego po nocce i zmienić dętkę w tylnym kole bo ciągle mi schodziło powietrze. Trzeba będzie może jutro pokręcić wieczorem żeby nie wyjść z wprawy;-)
- DST 7.00km
- Teren 1.00km
- Czas 00:18
- VAVG 23.33km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 600kcal
- Podjazdy 70m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 lutego 2014
Kategoria Ustawki
Jesienno-zimowa Jura - nocna zmiana -repeat ;)
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=xvchqfwunatbtv...
Od ostatniej nocki chodziło mi po głowie, żeby ją powtórzyć. Rozpuściłem wici i na początku byli chętni. Niestety w miarę upływu czasu ekipa się wykruszyła ale pojawił sie Domino. Niby po chorobie, niby słaby..... Start jak ostatnio ok 20:00 i bez zatrzymywania się pod zamkiem ( nikt się nie anonsował , że będzie jechał) prosto przez Krętą i Zieloną na molo P3 na spotkanie z Dominem. Zjechaliśmy sie idealnie na styk. Od razu podszedł też do nas Mariusz Będkowski, który prawie że z nami by jechał, ale nie zdąrzył zmienić opony którą mu rozwaliło w dzień w drodze przed Myszkowem. Gadaliśmy o różnych różnościach ponad pół godz. W końcu się rozstajemy i ruszamy z Dominem w drogę. Trasa prosto przez Antoniów, Ząbkowice i Tucznawę do Kosmy ;P, mieli czekać z herbatą a ta ciemności w oknach, spali cy cóś ? ;) Tym razem odwróciliśmy kółko w drugą stronę i zamiast jechać na Ogrodzieniec, pokręciliśmy przez Błędów i Chechło prosto na Bydlin. Droga spokojna, bardzo mały ruch, dosyć ciepło. Na starcie ok 3°, a w nocy w okolicach 0° . Pod Bydlinem chwila przerwy, herbatka z cytrynką i dalej w stronę Smolenia. I właśnie po wyjeżdzie z Bydlina na bardzo mało uczęszczanej drodze przez wzniesienie, trafiliśmy na lodową rynnę zamiast asfaltu, i tak chyba z 2 km w górę i w dół z dosyć ostrym spadkiem. Pierwszy raz miałem okazję użyć spd jak łyżew. Inaczej nie dało się nawet ustać na nogach. Na szczęście szybko się to skończyło i wyjechaliśmy spowrotem na szosę. Z tamtąd już prosto w stronę Smolenia, ale niestety po nocy nie zauwarzyliśmy na końcu ostrego zjazdu za Złorzeńcem zjazdu do Smolenia i pognaliśmy prosto. Dopiero jak minęliśmy tablicę Pilica, zatrybiliśmy że minęliśmy zjazd. Ale nie chcieliśmy już się wracać i po odpoczynku na rynku (remontowanym zresztą) pojechaliśmy w drogę powrotną przez Ogrodzieniec, Niegowonice do domu. Oczywiście cała droga powrotna to walka z wiatrem, ciągle wiał w twarzoczaszkę.
Wyjazd uważam za bardzi udany, Domino-super towarzysz do takich ustawek, no i oprócz podjazdu pod Niegowonice , cała droga na dużym blacie ;)
Może za tydzień zrobimy pętelkę przez Olsztyn :)
Od ostatniej nocki chodziło mi po głowie, żeby ją powtórzyć. Rozpuściłem wici i na początku byli chętni. Niestety w miarę upływu czasu ekipa się wykruszyła ale pojawił sie Domino. Niby po chorobie, niby słaby..... Start jak ostatnio ok 20:00 i bez zatrzymywania się pod zamkiem ( nikt się nie anonsował , że będzie jechał) prosto przez Krętą i Zieloną na molo P3 na spotkanie z Dominem. Zjechaliśmy sie idealnie na styk. Od razu podszedł też do nas Mariusz Będkowski, który prawie że z nami by jechał, ale nie zdąrzył zmienić opony którą mu rozwaliło w dzień w drodze przed Myszkowem. Gadaliśmy o różnych różnościach ponad pół godz. W końcu się rozstajemy i ruszamy z Dominem w drogę. Trasa prosto przez Antoniów, Ząbkowice i Tucznawę do Kosmy ;P, mieli czekać z herbatą a ta ciemności w oknach, spali cy cóś ? ;) Tym razem odwróciliśmy kółko w drugą stronę i zamiast jechać na Ogrodzieniec, pokręciliśmy przez Błędów i Chechło prosto na Bydlin. Droga spokojna, bardzo mały ruch, dosyć ciepło. Na starcie ok 3°, a w nocy w okolicach 0° . Pod Bydlinem chwila przerwy, herbatka z cytrynką i dalej w stronę Smolenia. I właśnie po wyjeżdzie z Bydlina na bardzo mało uczęszczanej drodze przez wzniesienie, trafiliśmy na lodową rynnę zamiast asfaltu, i tak chyba z 2 km w górę i w dół z dosyć ostrym spadkiem. Pierwszy raz miałem okazję użyć spd jak łyżew. Inaczej nie dało się nawet ustać na nogach. Na szczęście szybko się to skończyło i wyjechaliśmy spowrotem na szosę. Z tamtąd już prosto w stronę Smolenia, ale niestety po nocy nie zauwarzyliśmy na końcu ostrego zjazdu za Złorzeńcem zjazdu do Smolenia i pognaliśmy prosto. Dopiero jak minęliśmy tablicę Pilica, zatrybiliśmy że minęliśmy zjazd. Ale nie chcieliśmy już się wracać i po odpoczynku na rynku (remontowanym zresztą) pojechaliśmy w drogę powrotną przez Ogrodzieniec, Niegowonice do domu. Oczywiście cała droga powrotna to walka z wiatrem, ciągle wiał w twarzoczaszkę.
Wyjazd uważam za bardzi udany, Domino-super towarzysz do takich ustawek, no i oprócz podjazdu pod Niegowonice , cała droga na dużym blacie ;)
Może za tydzień zrobimy pętelkę przez Olsztyn :)
- DST 115.01km
- Czas 06:40
- VAVG 17.25km/h
- VMAX 46.60km/h
- Temperatura 0.0°C
- Kalorie 4268kcal
- Podjazdy 1506m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Praca-Dom
5° na plusie, słownie p i ę ć , o 6:30 rano, w zimie!!! No ale cóż robić, pogody się nie wybiera. Zjechałem z Syberki ulicą przy tramwajach , bo szybciej. Potem cały czas szosą bo taka pogoda charakteryzuje się w terenie niekontrolowanym wyrzytem wody, błota i innych badziewi. W celu urozmaicenia sobie codziennych dojazdów na arbait, dziś wybrałem sobie przejazd prawą stroną trójki i przez dwójeczkę i tory przez las na Antoniów. W sumie było całkiem przyjemnie. Z powrotem po pracy przez III i molo bo po drodze zadzwonił Limit że jedzie na Będzin i czy nie pojedziemy razem. Spoko, czemu nie. Jak zwykle gęby nam się nie zamykały i nawet niewiadomo kiedy byliśmy na Nerce. Ale zamiast się grzecznie rozjechać, to jeszcze z pół godziny przegadaliśmy na chodniku.Mam nadzieję że Adamowi serwisu nie zamknęli. Jutro niestety do pracy pojazdem samochodowym, bo na pomiary do Żywca jedziemy. Może w Piątek sobie to odbiję na Masie w Gliwicach .
- DST 30.66km
- Teren 2.00km
- Czas 01:42
- VAVG 18.04km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 1088kcal
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Bulls King Cobra XC
- Aktywność Jazda na rowerze